Reklama

Casey Affleck lubi prowokować

Aktor i reżyser Casey Affleck ("Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda") pragnie nakręcić kolejny eksperymentalny film ze swoim najlepszym kumplem Joaquinem Phoenix'em ("Mistrz"), mimo, że ich ostatnich projekt, "I'm Still Here", był mocno krytykowany.

Zgadywanka, czy film "I'm Still Here" jest prawdziwym dokumentem, czy ironiczną zabawą z konwencją i wyśmianiem nietolerancyjnej i ograniczonej opinii publicznej oraz prasy zaczęła się jeszcze przed premierą obrazu.

W filmie Affleck opowiada o tym, jak gwiazdor "Spaceru po linie" postanawia nagle zrezygnować z aktorstwa, gdyż zamierza zostać raperem. "I'm Still Here" pokazuje, jak Phoenix biorze narkotyki, szuka w internecie dziewczyny na telefon, przyjmuje prostytutki i komponuje.

Przypomnijmy, że Joaquin Phoenix nie wyszedł z granej przez siebie postaci nawet, gdy pojawił się w programie Davida Lettermana "The Lat Show In America". Z nieuczesanymi włosami i długą brodą prowokował gospodarza show, odmawiając zdjęcia czarnych okularów przeciwsłonecznych w studiu oraz żując gumę.

Reklama

Celem filmu "I'm Still Here" było zdemaskowanie kultu celebrytów, pokazanie ich uzależnienia od mediów oraz tego, jak dalece można manipulować widzem.

Mimo krytycznych opinii, Casey Affleck pragnie ponownie stanąć za kamerą.

"Chcę ponownie coś zrobić, ponieważ czuję, że ten film był dla mnie niezwykłym przeżyciem. Uwielbiam pracować z Joaquinem. Dzięki temu projektowi nauczyłem się wielu rzeczy" - powiedział aktor w rozmowie z dziennikarzem serwisu WENN.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lubień | prowokuje | pragnie | Joaquin Phoenix | David Letterman | Casey Affleck
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy