Cała Polska idzie na Fredrę
Kilka naprawdę interesujących filmów trafia dziś na ekrany naszych kin, m.in. horror "Pirania 3D", czy epickie "Wichry Kołymy" z polskimi akcentami. Można się jednak spodziewać, że największą widownię zdobędą "Śluby panieńskie" Filipa Bajona. Nie tylko z powodu szkolnych wycieczek...
"Śluby panieńskie" Filipa Bajona mają być próbą pokazania, że historia Klary i Anieli, które postanowiły nigdy nie wyjść za mąż, oraz starających się o ich względy mężczyzn, znakomicie ukazuje dylematy nieobce współczesnym młodym kobietom.
Głównych bohaterów grają w filmie: Borys Szyc (Albin), Maciej Stuhr (Gustaw), Anna Cieślak (Aniela), Marta Żmuda-Trzebiatowska (Klara), Edyta Olszówka (pani Dobrójska) i Robert Więckiewicz (Radost).
Zgodnie z intencją reżysera, film ma być "próbą współczesnego odczytania wspaniałej sztuki, jak również odkrycia w niej ścieżek współczesnej psychologii i erotyki".
Bohaterowie filmu - pani Dobrójska, Radost, Klara - w wielu scenach rozmawiają np. przez telefony komórkowe. - Do prostej adaptacji lektury szkolnej trudno byłoby mnie namówić - mówił Bajon.
Zaznaczał, że wprowadzenie do "Ślubów panieńskich" telefonów komórkowych "nie jest próbą przyciągnięcia młodej widowni", lecz "sprawdzenia, czy Fredro obroni się w dzisiejszych czasach, czy przedstawiona przez niego historia może przylegać do współczesnych relacji damsko-męskich".
Jak widzowie przyjmą gwiazdy polskiego kina mówiące wierszem?
- To nie jest proste. Na początku wiersz przeszkadza. Dopiero, gdy się solidnie popracuje, przychodzi moment, gdy zaczyna aktorowi pomagać a nie przeszkadzać. Naszą ambicją było mówić wierszem klasycznie, według zasad. Jednocześnie staraliśmy się, by wypowiedzi bohaterów brzmiały współcześnie - mówił odtwórca roli Gustawa - Maciej Stuhr.
Zobacz zwiastun filmu "Śluby panieńskie":
To najnowszy film reżysera przebojowych horrorów "Wzgórza mają oczy" i "Lustra". Tym razem Alexandre Aja zabiera nas nad jezioro Wiktoria - raj dla tysięcy młodych ludzi spragnionych słońca, wody i niesamowitych imprez do rana.
Spokojne zazwyczaj wody jeziora tego lata stają się jednak żerowiskiem wyjątkowo krwiożerczych istot. Na skutek podwodnego trzęsienia ziemi, uwięzione w głęboko położonym zbiorniku wodnym prehistoryczne piranie przedostają się do wody i rozpoczynają krwawe polowanie na ludzi. Julie (Elizabeth Shue) - piękna policjantka - staje na czele grupy nieznajomych, którzy wspólnie starają się uciec przed potężnymi szczękami krwiożerczych potworów.
Według reżysera "Pirania 3D" jest realizacją "pragnienia powrotu do klimatów lat 80., kiedy film straszył i bawił, kiedy nie obawiano się nagości i masakry w jednym, rozrywkowym wydaniu." Aja wyjaśnia: "Chcę zwiększyć poziom strachu, zwiększyć ilość akcji i natężenie krwawej jatki. Myślę, że widzowie chętnie wybiorą się w tę ekstremalną podróż. Bezeceństwa ferii wiosennych przeistoczą się w kino katastroficzne, gdy piranie zaczną atakować Bogu ducha winnych imprezowiczów. Będzie i śmiesznie, i strasznie".
Zobacz zwiastun filmu "Pirania 3D":
"Wyśnione miłości" to pełna energii i emocji opowieść o przyjaźni i miłości, rywalizacji i zdradzie. Francis (w tej roli sam reżyser) i Marie są dobrymi przyjaciółmi. Pewnej szalonej nocy spotykają Nicolasa, młodego chłopaka, który właśnie przyjechał do Montrealu. Francis i Marie zaprzyjaźniają się z Nicolasem, a z czasem są zafascynowani nowym znajomym. Wkrótce zorientują się, że ich obsesja na jego punkcie zamienia się w miłosny pojedynek. Rywalizacja o względy i uczucie Nicolasa zagrozi ich przyjaźni, która jeszcze niedawno wydawała się niezniszczalna.
Xavier Dolan, zaledwie 21-letni reżyser z Montrealu, za swój debiutancki film "Zabiłem swoją matkę" zebrał dziesiątki nagród na całym świecie, w tym Prix Regard Jeune canneńskiej sekcji Directors' Fortnight. Film nadal pokazywany jest na festiwalach na całym świecie i zdobył już ponad 31 różnych nagród. Był też kanadyjskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film obcojęzyczny i dostał nominację do Cesara.
"Wyśnione miłości" to drugi pełnometrażowy film fabularny Dolana.
"Wichry Kołymy" to epicka opowieść o ludzkich losach w czasach totalitarnego terroru - stalinowskich czystek lat 30. XX wieku. Scenariusz powstał na podstawie bestsellerowej biografii najgłośniejszej rosyjskiej dysydentki Eugenii Ginzburg.
Wykładająca literaturę na uniwersytecie w Kazaniu Eugenia zostaje na podstawie fałszywego oskarżenia uwięziona i po miesiącach tortur skazana na 10 lat zsyłki.
W lodowym piekle łagrów spędza łącznie 18 lat. Przebywając w nieludzkich warunkach Kołymy odnajduje w sobie wielką siłę pozwalającej przetrwać najgorsze. W obozie poznaje doktora Antona Waltera, który jak się okaże, będzie miłością jej życia.
W roli głównej występuje Emily Watson, znana z "Przełamując fale" Larsa Von Triera, nominowana do Oscara i Złotego Globu. W rolę Antona Waltera wciela się Ulrich Tukur ("Życie na podsłuchu", "Solaris"). W filmie występują też Ian Hart, Agata Buzek, Maria Seweryn, Zbigniew Zamachowski i Krzysztof Globisz.
Reżyserką filmu jest Holenderka Marleen Gorris, zdobywczyni Oscara za najlepszy film zagraniczny - "Ród Antonii" (1996).
Zobacz zwiastun filmu "Wichry Kołymy":
Akcja nowozelandzkiego filmu "Boy" rozgrywa się w 1984 roku. 11-letni Boy mieszka na wschodnim wybrzeżu Nowej Zelandii i uwielbia Michaela Jacksona. Uwielbia też swojego ojca, który jest dla chłopaka wspaniałym bohaterem, mimo że nie widział go całe dzieciństwo. Wraz z jego powrotem Boy musi zmierzyć się z prawdą, pogodzić się z utratą ideału i znaleźć własną drogę ku dorosłości. Wejdzie w nią w rytm piosenek swojego idola.
"Boy" to pełna ciepła i wyrazistego humoru opowieść o dorastaniu, która pobiła rekordy frekwencji na krańcu świata, zebrała świetne recenzje oraz otrzymała wiele nagród na prestiżowych festiwalach.
Reżyserem obrazu jest komik Taika Cohen, autor znanego z naszych kin "Orzeł kontra rekin". Jego najnowszy obraz zarobił w rodzimych kinach więcej, niż jakikolwiek dotychczasowy film nowozelandzki i w zestawieniach box office wyprzedził "Alicję z krainy czarów" czy "Starcie Tytanów". Fakt, Nowozelandczycy lubią chodzić do kin na swoje filmy, ale po kilka razy tylko na naprawdę dobre.
Przeczytaj recenzję filmu "Boy" na stronach INTERIA.PL!
Zobacz zwiastun filmu "Boy":
"Nić" to mądra i subtelnie opowiedziana historia, która rozgrywa się w egzotycznej scenerii tunezyjskiego lata. W tym optymistycznym obrazie nie znajdziemy dramatycznych zwrotów akcji, trudnych wyborów czy wielkich tragedii. Otrzymamy za to niebanalny romans, doprawiony odpowiednią dawką humoru oraz estetycznymi zdjęciami pięknego kraju Południa.
30-letni Malik (Antonin Stahly) wraca z Francji do Tunezji po śmierci ojca. Zamieszkuje razem z matką (Claudia Cardinale) i podejmuje pracę architekta. Malik jest gejem i stara się ukryć to przed światem. Z każdym dniem bardziej wikła się w sieć kłamstw, które zaczynają go osaczać.
Sytuacja ulega zmianie, gdy poznaje on Bilala (Salim Kechiouche) - przystojnego Araba, który służy matce Malika. Zakochuje się w nim z wzajemnością i wówczas wszystko staje się możliwe. Czy miłosna euforia pomoże im jednak zwalczyć uprzedzenia i odnaleźć szczęście?
Film pokazywany był na wielu festiwalach. Na festiwalu Frameline w San Francisco zdobył nagrodę publiczności dla najlepszego filmu fabularnego. Otwierał też Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Turynie, któremu patronowała Claudia Cardinale - odtwórczyni roli Sary w "Nici".
Przeczytaj recenzję filmu "Nić" na stronach INTERIA.PL!
Zobacz zwiastun filmu "Nić":