Reklama

Bullock znowu pokochała Hollywood

Uciekła z Hollywood, odizolowała się, zajęła wychowywaniem adoptowanego dziecka... Jednak po występie w "Grawitacji" Sandra Bullock znowu pokochała wielki ekran. "Fabryka snów" ponownie stała się jej drugim domem.

Projekt, którego reżyserem i scenarzystą jest Alfonso Cuaron, sprawił, że laureatka Oscara z 2010 roku, znowu polubiła swój zawód, od którego w ostatnich latach często stroniła.

"Dla mnie kręcenie tego filmu było jak ponowne zasmakowanie w aktorstwie. Bardzo duża w tym zasługa Alfonsa, który jest chyba najbardziej towarzyskim człowiekiem, jakiego w życiu spotkałam. To dzięki niemu zawodowo odżyłam. Ponownie znalazłam sens w tym, co robię i sprawia mi to radość" - przyznała Bullock.

Zresztą realizacja wspólnego projektu z Cuaronem była już od dawna wielkim marzeniem aktorki. Mimo wszystko była zszokowana, gdy zadzwonił telefon i padła propozycja powierzenia jej głównej roli w "Grawitacji".

Reklama

"Spełniło się jedno z moich marzeń. Zawsze powtarzałam, że chciałabym kiedyś dostać szansę pracy z Alfonsem. Nawet wielokrotnie żartowałam przy innych filmach, że wyobrażam sobie, iż pracuję właśnie z nim. Dla mnie jego filmy zawsze były inspiracją, wyciągałam z nich wiele dla samej siebie" - dodała amerykańska aktorka.

Gdy Cuaron zadzwonił do niej, była nie tylko w szoku, ale i pamięta każde słowo ich rozmowy. "Nie chciałam pracować. Odmawiałam kolejnym reżyserom, nie interesował mnie powrót na wielki ekran. I tu nagle telefon. Odebrała moja agentka i... odmówiła. Byłam wściekła. Nie wiedziałam, jak to cofnąć, aż tu nagle mi mówi, że Alfonso przyjedzie specjalnie do Austin. I faktycznie przyjechał! Później jeszcze większym zaskoczeniem było dla mnie, gdy się okazało, że wcale nie chciał rozmawiać o scenariuszu czy konspekcie, a o emocjach. Wtedy wiedziałam, że mu nie odmówię" - opowiedziała artystka.


Bullock jest uznawana za jedną z najlepszych aktorek, nie tylko w Hollywood. Przełomem w jej karierze okazał się film "Speed: Niebezpieczna szybkość" Jana de Bonta, gdzie zagrała u boku Keanu Reevesa, zdobywając znaczną popularność. W 1996 roku zagrała w komedii "Ja cię kocham, a ty śpisz", za rolę w której została po raz pierwszy w karierze nominowana do Złotego Globu. Później nominacje przyniosły jej jeszcze filmy "Miss Agent", "Narzeczony mimo woli" i "Wielki Mike. The Blind Side". Za kreację Lee Ann Twohy w tym ostatnim została nagrodzona Oscarem.

Aktorka często wzbudzała u krytyków także negatywne emocje i wielokrotnie była nominowana do Złotej Maliny dla najgorszej aktorki. Niewypałem okazały się m.in. jej role w obrazach "Speed 2. Wyścig z czasem" i "Wszystko o Stevenie".

Bullock znana jest również z wielkoduszności. Po atakach na World Trade Center przekazała Czerwonemu Krzyżowi milion dolarów. Taką samą kwotę otrzymały od niej ofiary po trzęsieniu ziemi na Oceanie Indyjskim w 2004 roku i na Haiti w 2010.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama