Reklama

Bruce Willis: Stan aktora wciąż się pogarsza. "Radość życia zniknęła"

Pod koniec marca zeszłego roku rodzina Bruce’a Willisa podzieliła się z fanami smutną informacją o stanie zdrowia aktora. 68-letni aktor cierpi na demencję czołowo-skroniową i schorzenie ma coraz większy wpływ na jego kondycję. Słowa znanego reżysera o jego stanie nie napawają optymizmem.

Bruce Willis zmaga się z ciężką chorobą

Bruce Willis w wyniku postępującej demencji ma coraz większe problemy z mową. Informacje te przekazał jego przyjaciel - reżyser Glenn Gordon Caron, twórca popularnego sitcomu z lat 80-tych "Moonlighting", w którym Willis grał jedną z głównych ról.

W zeszłym roku 68-letni Bruce Willis zdecydował się wycofać z show-biznesu. Powodem była diagnoza afazji - choroby mózgu, która powoduje pogorszenie zdolności językowych pacjenta. W marcu tego roku rodzina aktora poinformowała o dalszym postępie choroby i zdiagnozowaniu u niego demencji czołowo-skroniowej (FTD).

Reklama

Reżyser Glenn Gordon Caron o stanie Bruce'a Willisa

Glenn Gordon Caron, podzielił się swoimi doświadczeniami z odwiedzania Bruce'a Willisa podczas jego choroby. "Wydaje mi się, że przez pierwsze trzy minuty wie, kim jestem. Wszystkie te umiejętności językowe nie są już dla niego dostępne, ale mimo to nadal jest Bruce'em" - powiedział Glenn w wywiadzie dla Page Six.

Glenn zauważył, że choć Willis nadal jest sobą, "radość życia zniknęła". Aktor jest obecnie pod opieką swojej żony Emmy Heming, z którą ma dwie młodsze córki. Bruce Willis posiada również trzy dorosłe córki ze swoją byłą żoną Demi Moore.

Glenn Gordon Caron stara się regularnie odwiedzać Bruce'a Willisa, choć nie zawsze mu się to udaje. "Nie zawsze jestem tak dobry. Ale staram się i rozmawiam z nim i jego żoną, a także utrzymuję luźne relacje z trójką jego starszych dzieci. Bardzo staram się pozostać w jego życiu" - powiedział reżyser.

Autor: Magdalena Łoboda

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Bruce Willis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy