Brian Cox zgodził się na występ w reality-show, bo myślał, że to nowy Bond
Gwiazdor serialu "Sukcesja" Brian Cox przyznał, że zgodził się na udział w show "007: Road to a Million" ponieważ myślał, że to nowy film o przygodach agenta 007.
"Myślałem, że to nowy Bond" - wyznał Jimmy'ego Fallonowi w programie "The Tonight Show". Gwiazdora "Sukcesji" czekało jednak spore rozczarowanie, kiedy wkrótce dowiedział się, że"nie ma żadnego scenariusza i nie ma żadnego filmu".
"Bardzo chciałem zagrać w Bondzie. To mogłoby być bardzo interesujące. Pomyślałem więc, że w końcu nadszedł mój czas. Ale to nie było to" - dodał Cox.
Reality show "007: Road to a Million" zadebiutuje 10 listopada w serwisie Prime Video.
Uczestnicy zostaną podzieleni na dwuosobowe zespoły, które będą rywalizować o główną nagrodę w wysokości nawet miliona funtów. Zdjęcia do programu, który ma zadebiutować jeszcze w tym roku, będą realizowane w lokacjach znanych z filmów o Bondzie. I to wiedza o agencie 007 będzie kluczowa w zwycięstwie. Właściwe odpowiedzi na pytania i sprawne wykonywanie kolejnych zadań zapewni awans do następnych etapów programu.
Brian Cox pojawi się w programie w roli Kontrolera. Będzie to postać bardzo podobna do Logana Roya z "Sukcesji". "Kontroler jest nikczemny, ale i kulturalny. Rozkoszuje się coraz trudniejszymi pytaniami i zadaniami, które proponuje zawodnikom. Ma też do rozdania miliony funtów - do jednego miliona na parę - ale nie zamierza tego ułatwiać. Czai się w cieniu, obserwuje i kontroluje wszystko" - czytamy w opisie show.
"Teraz zobaczę, jak zwykli ludzie radzą sobie z przygodami na miarę Jamesa Bonda. Z każdą nową lokacją znaną z filmów o Bondzie, do których dotrą, program stanie się coraz bardziej intensywny i pełen napięcia. Podoba mi się moja rola złoczyńcy i gnębiciela z licencją na dręczenie pełnych nadziei uczestników programu" - wyznał Cox.