Brad Pitt opowiada
Dziennikarze wreszcie się doczekali. Brad Pitt, gwiazdor takich obrazów, jak "12 małp", "Podziemny krąg" i "Przekręt", w końcu postanowił nieco więcej powiedzieć o swoim małżeństwie z Jennifer Aniston i planach powiększenia rodziny. Szczęśliwcami, którzy to usłyszeli, byli żurnaliści z magazynu "Details". Równolegle w brukowcu "Star" pojawiła się informacja, że słynna para przepada za marihuaną.
37-letni Brad powiedział, że aktorstwo jest całym jego życiem i na pewno nie zrezygnuje z gry dla rodziny. Podkreślił jednak, że bardzo kocha swoją żonę i bardzo chce, aby w przyszłości mieli dzieci.
"Zawarliśmy umowę. Zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi. Bardzo chcę mieć dzieci i na pewno się ich doczekam" - powiedział aktor.
Dodał, że jego lipcowy ślub z gwiazdą serialu "Przyjaciele" był najwspanialszą rzeczą, jaka mu się w życiu przydarzyła. Od tamtej pory wspólnie pracują ciężko nad urządzeniem wspólnego domu w Hollywood Hills. Pomimo że od ślubu minęło blisko pół roku, w posiadłości pozostaje jeszcze sporo do zrobienia. Wynika to przede wszystkim z wielkiej wagi, jaką Brad przykłada do wystroju wnętrz.
"Chciałbym zaprojektować coś w rodzaju miasta albo muzeum. Na emeryturze zajmę się projektowaniem trailerów. Albo nie! Nagram płytę w stylu Jennifer Lopez. A dopiero później zaprojektuję kolekcję ubrań, niczym Puff Daddy. Tylko moje będą ze sztucznego futra" - zakończył żartobliwie Brad Pitt.
Tymczasem amerykański brukowiec "Star" nie po raz pierwszy wyciągnął sensacyjkę związaną z Pittem i Aniston. Tym razem napisał, że słynna para od dawna gustuje w skrętach z marihuaną. Podobno nie ma dnia, żeby nie wypalili chociaż jednego jointa.