Reklama

Bond w INTERIA.PL

Wciąż trwają spekulacje, kto w 21. opowieści o Jamesie Bondzie zastąpi w roli słynnego agenta Pierce'a Brosnana ("Śmierć nadejdzie jutro"). Zdaniem uczestników ankiety zorganizowanej przez INTERIA.PL najlepszymi kandydatami są Colin Farrell ("S.W.A.T. Jednostka specjalna"), Hugh Jackman ("Van Helsing") i Hugh Grant ("To właśnie miłość").

Każdy z panów zyskał poparcie 12% głosujących.

Na Orlando Blooma ("Piraci z Karaibów. Klątwa Czarnej Perły") swe głosy oddało 11% ankietowanych. Młody aktor wyprzedził w rankingu Erica Banę ("Troja"), który zyskał 10% poparcie.

Zdaniem uczestników naszej ankiety Pierce'a Brosnana w roli Jamesa Bonda miałby szanse zastąpić także Jude Law ("Wzgórze nadziei"), który zyskał aprobatę 9% głosujących.

Reklama

8% ankietowanych uznało, że nowym 007 powinien zostać Ewan McGregor ("Duża ryba").

Sean Bean (trylogia "Władca Pierścieni") zyskał poparcie 6% głosujących.

Dougray Scott ("Gra Ripely'a") zyskał przychylność 5% ankietowanych.

4% poparcie zyskali Clive Owen ("Król Artur") i Christian Bale ("Equilibrium"), którzy wyprzedzili w rankingu Colina Firtha ("Dziewczyna z perłą"), na którego głosy oddało 3% głosujących.

Guy Pearce ("Wehikuł czasu") byłby świetnym Jamesem Bondem zdaniem zaledwie 2% ankietowanych.

Najmniejsze szanse na objęcie roli 007 mają, zdaniem uczestników naszej ankiety, Gerard Butler ("Linia czasu") i Heat Ledger ("Zjadacz grzechów") - każdego z panów poparł zaledwie 1% głosujących.

Według ostatnich, nieoficjalnych, doniesień z planu realizacji "Bonda 21", producenci zadecydowali, że następcą Pierce'a Brosnana w roli 007 będzie Dougray Scott.

Informacje te dementuje jednak matka aktora.

"Mój drugi syn, David, skontaktował się z Dougray'em, a ten stwierdził, że ostatnie prasowe doniesienia na temat jego angażu do kolejnego filmu o Jamesie Bondzie to bzdury" - mówi Elma Scott.

"Dougray zajęty jest teraz zupełnie innymi zawodowymi zobowiązaniami" - wyjaśnia matka aktora.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama