"Black Adam" znów na czele box-office'u w USA
Trzeci raz z rzędu na czele północnoamerykańskiego box-office'u uplasował się superbohaterski film "Black Adam" z Dwaynem Johnsonem w roli tytułowej. To prawdopodobnie ostatni raz, kiedy ta produkcja zajmuje czołowe miejsce. W najbliższy piątek odbędzie się bowiem wyczekiwana premiera superbohaterskiego widowiska Marvel Studios "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu".
Weekendowe wyniki w północnoamerykańskim box-office można uznać za paradoksalne. Choć zyski czołowych filmów spadły nieznacznie w stosunku do poprzedniego weekendu, to w sumie wszystkie wyświetlane w tamtejszych kinach produkcje zarobiły tylko 57,7 miliona dolarów, co jest jednym z najgorszych wyników kasowych tego roku.
Poprawa spodziewana jest już za tydzień. Film "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" ma bowiem zadatki na to, by zostać jednym z najbardziej kasowych produkcji roku. Pierwsza część zarobiła na całym świecie miliard 350 milionów dolarów.
Jak informuje portal "Box Office Mojo", na pierwszym miejscu północnoamerykańskiego box-office'u po raz trzeci z rzędu uplasował się "Black Adam". W miniony weekend zarobił on 18,5 miliona dolarów, co w porównaniu z poprzednim tygodniem jest spadkiem zaledwie o 33 proc. W sumie na koncie tego filmu jest już 137 milionów dolarów, co nie jest imponującą kwotą, biorąc pod uwagę fakt, że na jego realizację wydano 200 milionów. Sytuację ratują zagraniczne rynki. W sumie obraz Jaume'ego Colleta-Serry zarobił na całym świecie 320 milionów dolarów.
Na drugim miejscu północnoamerykańskiego box-office'u znalazła się japońska animacja zatytułowana "One Piece Film: Red". Film, który w Japonii zajmuje dziewiąte miejsce na liście najbardziej kasowych rodzimych produkcji, w Stanach zarobił 9,5 miliona dolarów. To dobry wynik dla tego box-office'owego debiutanta tygodnia.
Zadowoleni mogą być też twórcy zajmującej trzecie miejsce komedii romantycznej "Bilet do raju", która w miniony weekend zarobiła w Ameryce Północnej kolejne 8,5 miliona dolarów. W sumie na całym świecie film z George'em Clooneyem i Julią Roberts osiągnął już przychody rzędu 137 milionów dolarów, co jest jednym z największych sukcesów kasowych jesieni.
Wynik "Biletu do raju" blednie jednak w zestawieniu z osiągnięciem horroru "Uśmiechnij się". Znalazł się on na czwartym miejscu box-office'u, co oznacza, że już od sześciu tygodni nie wypadł z listy Top 5. Na całym świecie zarobił już ponad 200 milionów, co jest imponującą kwotą, bo na nakręcenie tego filmu wydano zaledwie 17 milionów dolarów.
Pierwszą piątkę północnoamerykańskiego box-office'u zamyka kolejny horror - "Egzorcyzmy siostry Ann".