"Biedne istoty": Reżyser o Emmie Stone: "Musiała być wyzwolona"
"Biedne istoty", tegoroczny zwycięzca Złotego Lwa w Wenecji, trafi do polskich kin 19 stycznia 2024 roku. Film jest obecnie prezentowany na Festiwalu w Nowym Jorku. Podczas konferencji prasowej Yorgos Lanthimos, jego reżyser, skupił się na roli Emmy Stone i licznych scenach seksu, w których aktorka wzięła udział. Tłumaczył, dlaczego są one ważnym elementem jego filmu.
"To ważna część jej podróży. Czułem, że nie powinniśmy się wstydzić" - mówił reżyser. "Opowiedzieć historię postaci, która jest wolna i otwarta, a jednocześnie udawać świętoszka w aspekcie seksualnym — to byłoby obłudne".
"Było to dla mnie jasne od początku. Wynikało to z lektury książki, ze scenariusza, z moich rozmów z Emmą, z tego, jak pracowaliśmy nad tymi scenami" - kontynuował twórca "Kła". "Musiała być wolna, nie wolno było jej osądzać. [Bella] uczy się języka i cierpienia, miłości, nauki i polityki — i w taki sam sposób powinna poznać seks, i wszystko inne".
"Biedne istoty" są adaptacją książki Alsadira Graya. Opowiadają o Belli Baxter (Emma Stone), młodej kobiecie przywróconej do życia po śmierci przez doktora Godwina Baxtera (Willem Dafoe). Odrodzona dziewczyna zaczyna odkrywać świat, jego sekrety i niebezpieczeństwa. Jej przebudzenie seksualne okazuje się ważną częścią jej nowego życia.
Stone nie wzięła udziału w konferencji z racji trwającego strajku aktorów. We wcześniejszych wywiadach opisywała rolę w "Biednych istotach" jako wyzwalającą. To drugi raz, gdy pracowała z Lanthimosem. Wcześniej wystąpiła w "Faworycie" greckiego reżysera, za którą otrzymała nominację do Oscara za rolę drugoplanową.