Reklama

"Berlin Nobody": Sadie Sink u boku gwiazd

Prosto z Wenecji, gdzie uczestniczyła w premierze swojego najnowszego filmu zatytułowanego "Wieloryb", 20-letnia Sadie Sink udała się do Berlina. Tam bowiem rozpoczęły się zdjęcia do thrillera "Berlin Nobody" reżyserowanego przez Jordan Scott ("Pęknięcia"). Młoda aktorka zagra w nim u boku Erica Bany, Sylvii Hoeks i Jonasa Dasslera.

"Berlin Nobody": Sadie Sink robi karierę

Bohaterem filmu "Berlin Nobody" jest amerykański psycholog społeczny (Eric Bana), który przybywa do stolicy Niemiec, by kontynuować swoje badania nad sektami oraz rosnącą liczbą chętnych do wkroczenia w ich szeregi. Podczas zgłębiania świata niemieckich grup wyznaniowych, zaniedbuje swoją zbuntowaną nastoletnią córkę Muzzy (Sadie Sink). Ta zaczyna spotykać się z tajemniczym niemieckim młodzianem (Jonas Dassler).

Reklama

Scenariusz "Berlin Nobody" został zainspirowany wydaną w 2015 roku powieścią Nicholasa Hogga zatytułowaną "Tokio". Jego autorką jest reżyserka filmu, Jordan Scott. Wśród nowych nabytków w obsadzie znalazła się również Sophie Rois ("Wróg u bram"). Jak informuje portal "Deadline", za produkcję odpowiada należąca do Ridleya Scotta firma Scott Free.

Wśród producentów thrillera "Berlin Nobody" są również firmy Protagonist Pictures i Augenschein Sales, dla których będzie to drugi powstający aktualnie projekt. Pierwszym jest survivalowy thriller zatytułowany "The Dive". To opowieść o dwóch siostrach, które podczas zwiedzania odludnego miejsca zostają uderzone przez spadający głaz. Jedna z nich zostaje unieruchomiona w blisko 30-metrowej szczelinie, podczas gdy druga rozpoczyna dramatyczną akcję ratunkową.

Rola Max Mayfield, w jaką wcieliła się w popularnym serialu Netfliksa "Stranger Things", otworzyła Sadie Sink drogę do kariery. Jej ostatnim dokonaniem jest nowy film Darrena Aronofsky'ego "Wieloryb". Przed kilkoma dniami miał on swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Opowiada o chorym na otyłość nauczycielu (Brendan Fraser), który próbuje nawiązać utracony kontakt ze swoją córką. Pierwsze recenzje widzów i krytyków są dobre.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy