Reklama

Beata Ścibakówna o Janie Englercie: Lubi to znacznie bardziej niż ja

Beata Ścibakówna przyznała, że o ile ona robienie zakupów traktuje jako konieczność, to jej mężowi ta czynność sprawia dużą przyjemność. Postrzega też Jana Englerta jako bardziej rozrzutnego. Gdy już wybiorą się razem do galerii handlowej, to przeważnie kończy się to tym, że kupują coś dla niego, a nie dla niej.

Beata Ścibakówna przyznała, że o ile ona robienie zakupów traktuje jako konieczność, to jej mężowi ta czynność sprawia dużą przyjemność. Postrzega też Jana Englerta jako bardziej rozrzutnego. Gdy już wybiorą się razem do galerii handlowej, to przeważnie kończy się to tym, że kupują coś dla niego, a nie dla niej.
Jan Englert i Beata Ścibakówna /Baranowski /AKPA

Jan Englert i Beata Ścibakówna, którzy od 28 lat są małżeństwem, podzielają miłość do sztuki aktorskiej, gry w tenisa i podróży do ciepłych krajów. Tym, co ich dzieli, jest natomiast podejście do robienia zakupów. I ten wątek był jednym z tematów, na który Beata Ścibakówna rozmawiała z Anną Zejdler, autorką podcastu "Poraża czyli sukces".

Beata Ścibakówna: Jestem racjonalna w wydawaniu

"Jeśli mówiłam, że potrzebuję coś kupić - buty czy płaszcz to kupowaliśmy, ale zawsze dla niego. Naprawdę lubił i dalej lubi zakupy. Kiedy chodzimy do naszej ulubionej galerii handlowej, to czasami stoję w kolejce po sushi czy inne rzeczy, on mówi: 'To ty tutaj stój, a ja sobie jeszcze zerknę do tego mojego ulubionego sklepiku'. (...) Ale lubię robić z nim zakupy, bo patrzy się, zastanawia, rozmawia o tym. Chociaż, jeśli to ja chcę wejść do swojego sklepu, to on zostaje na zewnątrz. To akurat nie wiem, czy lubię do końca" - Ścibakówna opowiadała o codziennym życiu z mężem.

Reklama

Później gospodyni audycji postanowiła spytać aktorkę, czy małżonek nie odwodzi jej od wydawania pieniędzy, co często, jej zdaniem, zdarza się u mężczyzn. "Ja nie lubię zakupów. Jestem bardzo ostrożna w wydawaniu pieniędzy. Myślę, że bardziej niż mój mąż. Jak coś potrzebuję, to kupuję, a nie kupuję po to, żeby kupować. To są zawsze przemyślane decyzje. (...) Jestem bardzo racjonalna w tym wydawaniu" - zwierzała się Ścibakówna.

Wyjawiła, że gdy coś kupuje, to przeważnie są to kosztowne rzeczy, choć ubrania typu basic ma ze sklepów sieciowych. Jeśli ma do czegoś słabość, to do dobrych, ładnych zegarków.

Słynna para nie ma teraz jednak czasu na zakupy, gdyż trwają zdjęcia do ich wspólnego filmu pt. "Skrzyżowanie". Englert gra w nim główną rolę - emerytowanego ordynatora, któremu pod koniec życia przydarza się nieszczęście, które zmusza go do walki o godność. Z kolei Ścibakówna pełni w tym projekcie funkcję producentki.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Jan Englert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy