"Batgirl": Reżyserzy filmu zostali odcięci od materiału! Trafi do kosza?
Nie milkną echa szokującej decyzji nowego kierownictwa studia Warner Bros. Discovery, które zdecydowało o wycofaniu premiery niemal gotowego filmu "Batgirl. Właśnie się okazało, że wytwórnia skrupulatnie pilnuje nakręconego za 90 milionów dolarów materiału. Dostępu do niego nie mają nawet reżyserzy filmu "Batgirl", Adil El Arbi oraz Bilall Fallah.
"Adil zadzwonił do mnie i powiedział, żebym zgrał, ile się da na telefon. Zalogowałem się na serwer i okazało się, że wszystko zostało zablokowane. Nie mamy żadnych materiałów" - zdradził Fallah w rozmowie z francuskimi mediami. "Były tam wszystkie sceny z Batmanem (granym przez Michaela Keatona)" - dodał El Arbi.
W tej samej rozmowie filmowcy zdradzili więcej szczegółów decyzji o rezygnacji studia z premiery filmu "Batgirl". "Ludzie z Warnera powiedzieli nam, że problem nie tkwi w naszych umiejętnościach ani w głównej aktorce, ani w jakości filmu. Byliśmy w trakcie montażu i wciąż zostało nam dużo pracy. Nie było więc tak, że film był ukończony. Powiedzieli nam, że decyzja ma podłoże strategiczne i jest związana ze zmianą kierownictwa. Mogli dzięki temu oszczędzić kilka dolarów" - wyznali obaj twórcy.
"Kiedy usłyszeliśmy tę wiadomość, byliśmy w szoku. Nie wiedzieliśmy jak zareagować. Chcieliśmy coś rozwalić, płakać, a nawet się śmiać. Nie wierzyliśmy, że to się dzieje. Widząc wsparcie nie tylko na Twitterze, ale i od wielkich reżyserów takich jak Edgar Wright czy James Gunn, którzy wysyłali nam pocieszające wiadomości, poczuliśmy się lepiej. W końcu robimy filmy dla widzów. Nie dla nas. Mamy tylko nadzieję, że kiedyś ten film ujrzy światło dzienne. Dla obsady i ekipy, z którą stworzyliśmy małą rodzinę" - dodali Fallah i El Arbi.
Obaj reżyserzy wciąż mają nadzieję na to, że ich dzieło kiedyś trafi na ekrany. "Jeśli 'Batgirl' ma się kiedyś pojawić, będzie wymagał jeszcze sporo pracy. Nie może mieć premiery w takim stanie, w jakim jest obecnie. Nie ma efektów wizualnych, nie ma niczego. Nadal zostało kilka scen do nakręcenia. Jeśli więc chcieliby go pokazać, musieliby udostępnić nam więcej środków do właściwego ukończenia naszej wizji tego filmu" - stwierdzili filmowcy.