Bartosz Bielenia ma 30 lat. Nadzieja polskiego kina
"Boże Ciało", "Disco Polo", "Prime Time", "Magnezja" - to w kinie. "Kopciuszek", "Wesele", "Matka Joanna od Aniołów", "Kino moralnego niepokoju" - to w teatrze. Każda kolejna rola Bartosza Bieleni przykuwa uwagę widzów. Aktor, który ma niebywały talent do ekranowych metamorfoz, 15 maja obchodzi 30. urodziny. Jak rozwijała się jego kariera?
"Bardzo chciałbym zagrać u Davida Lyncha i Yorgosa Lanthimosa. Zresztą jest tylu wspaniałych twórców... Między nimi także Thomas Vinterberg. Jestem zakochany w 'Na rauszu'. Uważam, że to fenomenalny film. (...) Gdyby można było spotkać się z Vinterbergiem, byłbym bardziej niż szczęśliwy. A Yorgos Lanthimos? Jestem pewien, że byłbym w stanie zagrać po grecku, ponieważ greka przychodzi mi z łatwością. Kocham ten język i kraj" - powiedział rok temu w rozmowie z PAP Bartosz Bielenia.
15 maja aktor obchodzi 30. urodziny i życzmy mu spełnienia tych aktorskich marzeń. Przypomnijmy, jak rozwijała się jego kariera.
Bartosz Bielenia urodził się 15 maja 1992 roku w Białymstoku. Debiutował jako siedmiolatek - w 1999 roku wystąpił na deskach Teatru Dramatycznego w Białymstoku, jako tytułowy bohater w spektaklu "Mały Książę" w reżyserii Tomasza Hynka. Po ukończeniu liceum, za pierwszym razem dostał się do krakowskiej szkoły teatralnej na wydział aktorski.
Po raz pierwszy w pamięci widzów zapisał się w 2015 roku za sprawą roli w komedii "Disco Polo" Macieja Bochniaka. Wcielił się w milczącego, demonicznego muzyka, swoją kreację w całości opierając na budzących dreszcz wielkich, niebieskich oczach i "jokerowym" uśmiechu.
Mimo że główne role w filmie zagrali: Dawid Ogrodnik, Tomasz Kot, Joanna Kulig i Piotr Głowacki, to jego niemy występ wzbudził sporo emocji.
W 2016 roku Bielenia zagrał swoją pierwszą dużą filmową rolę w debiucie fabularnym Wojciecha Kasperskiego "Na granicy". Za swoją kreację otrzymał Wyróżnienie Specjalne dla aktora w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych OFF Camera, a także nagrodę koszalińskiego Festiwalu Młodzi i Film - Jantara dla odkrycia aktorskiego za "wyjątkową obecność w filmie, bogate środki wyrazu. Za moc i wiarygodność".
W kolejnych latach aktora mogliśmy oglądać m.in. w "Człowieku z magicznym pudełkiem" Bodo Koxa, "Klerze" Wojciecha Smarzowskiego czy serialu Netfliksa "1983" Agnieszki Holland.
2019 był przełomowym rokiem dla Bieleni. Zagrał znakomitą rolę w nominowanym do Oscara głośnym filmie Jana Komasy "Boże Ciało". Nie dość, że sam film otrzymał w Polsce i na świecie dziesiątki wyróżnień (w tym dziesięć Orłów), fenomenalna kreacja podszywającego się pod księdza Daniela, podopiecznego poprawczaka, uczyniła z Bartosza Bieleni gwiazdę.
Za swoją rolę aktor zdobył nie tylko najważniejszą polską nagrodę filmową - Orła, lecz także Paszport "Polityki" w kategorii Film oraz niezwykle ważną dla młodych aktorów Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.
W 2020 roku aktor wystąpił w "Magnezji" - pierwszym od czasu "Disco Polo" filmie pełnometrażowym Macieja Bochniaka, a rok później w opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie Jana Holoubka "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy".
W 2021 roku na Netfliksie zadebiutował film "Prime Time", w którym aktor zagrał główną rolę. Wcielił się w chłopaka, który wdziera się do stacji telewizyjnej i żąda wejścia na antenę na żywo, żeby przekazać widzom coś istotnego.
Światowa premiera "Prime Time" odbyła się zimą 2021 roku podczas festiwalu w Sundance.
W marcu 2021 roku młody aktor zabrał głos w sprawie mobbingu oraz przemocy psychicznej i fizycznej, do jakich dochodziło w ostatnich latach w polskich szkołach aktorskich. Przypomnijmy, że oskarżenia o nadużycia i przemoc stosowaną wobec studentów przedstawiła na tzw. Małej Radzie Programowej Szkoły Filmowej w Łodzi uczelni absolwentka wydziału aktorskiego Anna Paliga.
Bartosz Bielenia, który jest absolwentem krakowskiej szkoły teatralnej, na swym profilu na Facebooku przyznał się do bycia "sprawcą przemocy".
"W świetle ostatniej dyskusji publicznej poczułem ogromną potrzebę odnieść się do wpisów i artykułów udostępnianych i postowanych przez koleżanki i kolegów. Jestem sprawcą przemocy. Brałem udział w wielu fuksówkach. Jako "car", a następnie jako mniej lub bardziej bierny świadek, bądź gość "kwarców". Jestem bardziej niż pewien, że w ciągu tych kilku lat skrzywdziłem ludzi, którzy dopiero co stawiali kroki w tym zawodzie" - pisze aktor.
Pod postem Bieleni pojawiły się komentarze chwalące aktora za odwagę, jednak znaczna część wpisów to opis traumatycznych wspomnień z własnych "fuksówek".
Bartosz Bielenia od momentu ukończenia szkoły teatralnej związany jest bardzo mocno z teatrem. W 2013 roku zagrał w "Idiocie" Fiodora Dostojewskiego w krakowskim Teatrem Bagatela. W latach 2014-2017 związał się z Teatrem Starym w Krakowie. Tam debiutował u boku Jana Peszka w "Edwardzie II" Anny Augustynowicz, później zachwycając kreacjami: u ówczesnego dyrektora teatru Jana Klaty w "Królu Learze" oraz jako tytułowy bohater "Hamleta" Krzysztofa Garbaczewskiego. Następne ważne kreacje stworzył w spektaklach "Kopciuszek" Anny Smolar (nauczył się sztuczek iluzjonistycznych) i "Wesele" (zagrał księdza) - ostatnim przedstawieniu Jana Klaty jako dyrektora Teatru Starego.
W 2018 roku Bartosz Bielenia przeniósł się do Warszawy, gdzie związał się z Nowym Teatrem Krzysztofa Warlikowskiego. W stolicy debiutował w "Uczcie" - teatralnej adaptacji dialogu Platona. Widzowie Nowego mogli go zobaczyć także w "Jezusie", "Kinie moralnego niepokoju" czy "Marce Joannie od Aniołów". Zagrał również w "Długu" Jana Klaty w krakowskim Teatrze Nowym Proxima.
Obecnie aktora można oglądać w kilku spektaklach na deskach Teatru Nowego w Warszawie. Czy przygotowuje się do jakiejś filmowej roli, nie wiadomo.
"Dopiero teraz mogę powiedzieć, że rozglądam się za bardziej zniuansowanymi, bogatymi bohaterami. Do tej pory raczej walczyłem o projekty, w których mógłbym wziąć udział, niż decydowałem się na określone oferty" - mówił w wywiadzie dla PAP w 2021 roku.
Nie wszyscy wiedzą, że aktor jest przyrodnim bratem Magdaleny Koleśnik, znanej z ról w filmach "Sweat" i "Inni ludzie".
Prywatnie Bielenia związany jest od kilku lat z Sonją Orlewicz-Zakrzewską, absolwentką fotografii w łódzkiej filmówce, na co dzień zajmującą się reżyserią i scenopisarstwem.
Aktor znany jest ze swojej działalności ekologicznej i społecznej. W czerwcu 2021 roku w Parlamencie Europejskim powtórzył okrzyk w obronie Białorusi za aktywistką Janą Szostak. Aktor przytoczył słowa aktywistki o tym, że milczenie wokół Białorusi trwało o 27 lat za długo. Wyjaśnił, że to krzyk za wszystkich torturowanych, za każdą zgwałconą kobietę. "Niech żyje Białoruś" - zakończył Bielenia wśród braw.
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.