Bardot przyciąga tłumy
Prezentowana w Paryżu wystawa biograficzna o Brigitte Bardot to jedno z głośniejszych wydarzeń tego sezonu kulturalnego we Francji. Słynna "Bardotka" - legenda francuskiego kina i uosobienie seksu lat 50. i 60. - obchodzi w tym roku 75. urodziny.
Wystawę "Brigitte Bardot. Beztroskie lata" można oglądać do 31 stycznia w Muzeum lat 30. ("MA30 - Espace Landowski") w Boulogne-Billancourt, na zachodnich peryferiach stolicy Francji. Mimo niezbyt dobrej lokalizacji przyciąga ona wielu chętnych - w ciągu pierwszych ponad 2 miesięcy od otwarcia obejrzało ją około 40 tysięcy osób.
Retrospektywa aktorki jest dla jej twórców okazją do przypomnienia wpływu, jaki wywarła francuska gwiazda na swoją epokę, zwłaszcza na przemiany obyczajowe, rewolucję seksualną i wyzwolenie kobiet w latach 50. i 60. ubiegłego wieku.
"Odkrywamy Brigitte Bardot, ale także jej czasy - czasy spokojnej Francji prezydenta Rene Coty. Wtedy przybywa Brigitte Bardot i rozsadza to wszystko, przez swoją świeżość i spontaniczność wywraca konwencje moralne" - mówi komisarz wystawy i zarazem bliski przyjaciel artystki, Henry-Jean Servat.
Ponad tysiąc zdjęć, afiszy, fragmentów filmów i przedmiotów osobistych pozwala poznać rozmaite wcielenia Bardotki. Wątkiem przewodnim jest oczywiście jej kariera filmowa, począwszy od słynnego filmu "I Bóg stworzył kobietę" z 1956 roku, który uczynił z 22-letniej wówczas Francuzki symbol seksu.
Zwiedzający mogą, oprócz dziesiątek zdjęć aktorki wykonanych przez największych fotografów XX wieku, obejrzeć także jej portrety autorstwa Andy'ego Warhola.
Wśród ciekawych przedmiotów zgromadzonych w Boulogne-Billancourt jest suknia ślubna Bardotki w różową kratkę "vichy" i Harley Davidson, na którym artystka nagrywała klip do słynnej piosenki o takim właśnie tytule.
Na wystawie można też natrafić na popiersie symbolu francuskiej Republiki - Marianny, mającej rysy Bardot. Na licznych zdjęciach widnieje Saint-Tropez, Paryż i inne znane miejsca związane z życiem aktorki. Wystawa przypomina też znanych mężczyzn, z którymi łączyły gwiazdę historie miłosne, m.in. reżysera Rogera Vadima i piosenkarza Serge'a Gainsbourga.
Część ekspozycji pokazuje inne, aktualne wcielenie francuskiej aktorki - aktywistki walczącej o prawa zwierząt. Tej właśnie działalności poświęca się bez reszty Bardot od czasu zakończenia kariery filmowej w 1973 roku. W 1986 roku założyła dla realizacji tych celów fundację swojego imienia.
Tłumaczyła wtedy, dlaczego rozstała się tak wcześnie z kinem: "Dałam swoją młodość i urodę mężczyznom, dziś, oddaję moje doświadczenie i to, co we mnie najlepsze, zwierzętom".
W niedawnym wywiadzie dla tygodnika "Paris Match" 75-letnia dziś Bardot przyznała, że ma duże obawy przed pójściem tę wystawę.
"Jestem pewna, że (jeśli ją zobaczę) będę płakała i przeżyję ogromny wstrząs. Ujrzeć raz jeszcze całe swoje życie, ze wzlotami i upadkami - nie jestem przekonana, czy to dobrze wpłynie na moje samopoczucie" - powiedziała.
Dodała jednak: "Nie byłoby mi smutno, gdyby (widzowie) pomyśleli, że uczciwość i prawda w końcu się opłacają".