"Barbie": Są pierwsze opinie o filmie. "Dajcie mu nominację do Oscara"
"Barbie" wejdzie do kin dopiero za kilka dni, ale za nami już przedpremierowe pokazy produkcji Grety Gerwig, a do sieci trafiają pierwsze recenzje jej filmu. Jak dotąd są bardzo entuzjastyczne.
"Barbie" to wyprodukowana przez Warner Bros komedia fantasy, której bohaterką jest tytułowa lalka (w tej roli Margot Robbie). Za kamerą stanęła Greta Gerwig, która ma na swoim koncie takie filmy jak "Lady Bird" i "Małe kobietki".
"Barbie jest taką zabawką, która kojarzy się widzom jednoznacznie. Myślą sobie, że no tak, Margot Robbie zagra tę idealną lalkę. O czymkolwiek byście nie myśleli, zamierzamy pokazać wam coś zupełnie innego. Film, o którym nie mieliście pojęcia, że chcecie go zobaczyć" - tłumaczyli twórcy w wywiadzie dla portalu "The Hollywood Reporter".
W rozmowie z "Variety" Margot Robbie zapewniła, że film "Barbie" nie będzie przesłodzoną historią, a fani cukierkowego świata tytułowej lalki będą zaskoczeni. Podobnie mówiła w wywiadzie dla "Hollywood Reporter".
"Kiedy ludzie słyszą tytuł 'Barbie', to wydaje im się, że wiedzą, czego mogą się spodziewać. Jednak, gdy dowiadują się, że za reżyserię odpowiada Greta Gerwig, która jest też współautorką scenariusza, tracą tę pewność. Film z całą pewnością nie będzie tym, czego wszyscy się spodziewają" - powiedziała aktorka.
Również grający Kena Ryan Gosling był pod wrażeniem potencjału filmu "Barbie". "Najlepszy scenariusz, jaki kiedykolwiek czytałem" - powiedział aktor i ujawnił, że tuż po otrzymaniu propozycji występu w filmie, znalazł w przydomowym ogródku należącą do jego córki figurkę Kena, leżącą w błocie twarzą do ziemi.
"Wyszedłem do ogródka [tuż po otrzymaniu propozycji występu w filmie] i wiecie, gdzie znalazłem Kena? Leżał twarzą w błocie obok wyciśniętej cytryny. Wysłałem zdjęcie Grecie i powiedziałem: 'Będę twoim Kenem, ta historia musi być opowiedziana" - przyznał Gosling.
"Nie ma pieniędzy, nie ma pracy, nie ma samochodu, nie ma domu. Przechodzi trudny okres" - tak Gosling scharakteryzował ekranowego Kena.
To właśnie między innymi Gosling jest niezwykle chwalony przez pierwszych recenzentów, którzy mieli już okazję zobaczyć "Barbie" na przedpremierowych pokazach.