Barbara Kwiatkowska-Lass i Alain Delon: Połączył ich wymyślony romans?
Był rok 1960, gdy podczas festiwalu w Cannes 20-letnia Polka zachwyciła René Clémenta. Francuski reżyser wiedział, że oto znalazł gwiazdę swojego następnego filmu. Rok później młoda aktorka wystąpiła u boku francuskiego amanta. Stworzyli duet idealny, a media zaczęły rozpisywać się o ich romansie. Co naprawdę łączyło Barbarę Kwiatkowską-Lass i Alaina Delon.
"Ciemna szatynka, prawie brunetka, miała twarz o wykroju migdała, wspaniałe długie rzęsy, zadarty nosek i gibkie, jędrne ciało" - pisał o niej w autobiografii Roman Polański. Jej charakterystyczna uroda, urok osobisty oraz wrodzony talent powodowały, że była niemal skazana na sukces. Barbara Kwiatkowska nie była jeszcze pełnoletnia, gdy zachwyciła krytyków i widzów rolą w filmie "Ewa chce spać". Na plan filmu trafiła z wyniku konkursu, do którego zgłosiły się tysiące dziewcząt z całej Polski.
Dość szybko upomniało się o nią kino europejskie. Był rok 1959, gdy bez znajomości języka wyjechała do Francji. Rolę jej tłumacza oraz samozwańczego agenta przejął Roman Polański, z który jesienią tego samego roku został jej mężem. Para poznała się na planie filmowego debiutu aktorki. Młody reżyser szybko się zauroczył młodszą koleżanką. Początkowo był jej powiernikiem i przyjacielem. To jemu zwierzała się z miłosnych rozterek. Młodziutka Basia była bowiem bardzo kochliwa.
Starszy o siedem lat nie wierzył, że kiedykolwiek połączy ich coś więcej. Postanowił jednak wziąć młodszą koleżankę pod swoje skrzydła i zadbał o to, by wykorzystała otrzymaną szansę. "Zaczął sprawować pieczę nad karierą Barbary, angażując ją do filmu 'Gdy spadają anioły', a także poniekąd załatwiając jej rolę w komedii 'Zezowate szczęście' Andrzeja Munka" - pisała w książce "Damy PRL-u" Emilia Padoł.
Polański nie przestawał zabiegać o uczucie aktorki. Barbara Kwiatkowska miała osiemnaście lat, gdy spędziła z nim pierwszą noc. Jednak nawet gdy połączyło ich uczucie, to dawali się ponieść przelotnym romansom. "Tak łatwo ulegała wpływom, że ten, kto akurat był w pobliżu, miał największe szanse" - wspominał w swojej autobiografii Polański. On sam nie krył, że pociągały go inne dziewczyny, więc "szedł z nimi do łóżka, jeżeli tylko nadarzyła się okazja".
Latem 1959 roku coś się zmieniło. Kwiatkowska zauroczyła się poznanym na Międzynarodowym Festiwalu Młodzieży grafikiem Lechem Zahorskim, a Polański postanowił zawalczyć o uczucie ukochanej. Mówił później, że wyszarpał ją z rąk Zahorskiego i był bardzo szczęśliwy, gdy się oświadczył i usłyszał "tak". Małżeństwo Barbary Kwiatkowskiej i Romana Polańskiego zaczęło się od hucznego weseliska, które jego uczestnicy opisywali później jako zwariowaną imprezę zakończoną interwencją milicji.
To dzięki Polańskiemu Kwiatkowskiej udało się wyjechać do Paryża. Pod koniec lat 50. wpadła mu do ręki francuska gazeta ze zdjęciem jego żony na okładce i pytaniem "Kim jest ta piękna nieznajoma?". Pięknej Barbary poszukiwał reżyser Robert Ménégoz, który zauważył zdjęcie aktorki na fotorelacji z festiwalu filmowego. Zrobiła na nim tak ogromne wrażenie, że chciał obsadzić ją w swoim filmie. Polański skontaktował się ze starszym kolegą po fachu i wkrótce potem Barbara Kwiatkowska zagrała u boku Jeana-Louisa Trintignanta w "Tysięcznym oknie".
Młodzi małżonkowie wyjechali do Paryża, a kariera Barbary Kwiatkowskiej nabrała rozpędu. W tym samym czasie film z jej udziałem "Zezowate szczęście", został zakwalifikowany do konkursu głównego festiwalu filmowego w Cannes. Produkcję Andrzeja Munka zobaczył René Clément. Francuski reżyser nie krył zafascynowania utalentowaną Polką. Czuł, że razem z jego podopiecznym stworzy duet idealny. Alain Delon był wtedy na fali wznoszącej. Zachwycał talentem, ale przede wszystkim urodą. Mówiono, że jest wręcz niewiarygodnie piękny.
Delon był wtedy związany z Romy Schneider. Byli prawdziwą "power couple" swoich czasów. Rozpisywały się o nich media w całej Europie. W 1959 roku rodzice aktorki kupili luksusową posiadłość w Szwajcarii, w której odbyło się przyjęcie zaręczynowe zakochanych aktorów. Pierwotna data ślubu była kilka razy przekładana. Chociaż aktorka miała nadzieję zostać panią Delon, to marzenie nigdy się nie spełniło. Alain Delon rozkochiwał w sobie koleżanki z planu i nawet nie krył się ze swoimi zdradami, a Schneider mu je wybaczała.
Młody amant, podobnie jak jego mentor, był pod ogromnym wrażeniem talentu i urody gwiazdy "Zezowatego szczęścia". Polka bez wahania przyjęła rolę w filmie "Co za radość". Jednym z warunków współpracy była zmiana nazwiska. Aktorka zdecydowała dodać do swojego drugi człon "Lass". Miał nawiązywać do lasów z jej rodzinnych stron.
Na planie jednego z filmów kręconych w Rzymie, Barbara miała romans z włoskim reżyserem Gillo Pontecorvo. Ostatecznym ciosem dla małżeństwa z Polańskim był jednak jej romans z aktorem Karlheinzem Böhmem. Po rozwodzie z reżyserem wyjechała do Niemiec, a Karlheinz Böhm został jej drugim mężem. W 1961 już z nowym nazwiskiem, rozpoczęła promocję filmu u boku jednego z najpiękniejszych aktorów. Intuicja nie zmyliła René Clémenta. Kwiatkowska-Lass i Delon doskonale dogadywali się na planie filmu, co widać było również na ekranie.
Widzowie wychodząc z kina byli przekonani, że aktorów z pewnością łączyło coś więcej niż tylko praca. Tak piękną parę musiał połączyć romans. Młodzi aktorzy chętnie pozowali razem do zdjęć, nie szczędząc sobie przy tym czułych spojrzeń oraz uścisków, co tylko roznieciło plotki o romansie. Para nie komentowała tych doniesień, a producenci tylko zacierali ręce, bo o filmie Clémenta było tylko coraz głośniej. Występ w filmie otworzył Kwiatkowskiej-Lass drzwi do europejskiej kariery, ale był również początkiem końca jej małżeństwa.
Gdy aktorka kręciła kolejny film we Włoszech, Polanski wrócił do polski, żeby pracować nad swoim filmowym debiutem, "Nóż w wodzie". Za gażę z filmu żony reżyser mógł spłacić wszystkie długi i kupić wymarzone auto: mercedesa 190 SL. Nawet nie podejrzewał, że za niedługo samochód będzie jedyną pamiątką po małżeństwie. O ile plotki o romansie Polki z pięknym Francuzem nie były prawdziwe, to inaczej było w przypadku jej relacji z Karlheinzem Böhmem, czyli filmowego partnera Romy Schneider z filmów o cesarzowej Sissi.
To właśnie dla niego porzuciła Polańskiego. Związek z austriackim aktorem przyczynił się również do zakończenia kariery. Mąż Kwiatkowskiej bywał zaborczy i bardzo zazdrosny. Nie chciał, żeby grała u boku innych mężczyzn. W końcu aktorka przestała przyjmować kolejne role i poświęciła się wychowaniu ukochanej córki. Małżeństwo aktorów przetrwało 16 lat. Po rozwodzie Barbara Kwiatkowska związała się z muzykiem Leszkiem Żądło. W latach 90. zdiagnozowano u niej wirusowe zapalenie wątroby typu C. Choroba była już w bardzo zaawansowanym stadium. Aktorka zmarła nagle 6 marca 1995 roku podczas koncertu. Urna z jej prochami zaginęła podczas transportu do Polski, odnaleziono ją w jednym z urzędów celnych. Została pochowana na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Alain Delon w 1963 roku ostatecznie rozstał się z Romy, w niezbyt elegancki sposób porzucając ją dla ciężarnej kochanki. Mimo rozstania wielokrotnie podkreślał, że nigdy nie przestał kochać swojej byłej narzeczonej. Wyznał jednak, że ich związek był skazany na porażkę, bo byli z dwóch różnych światów i chcieli od życia innych rzeczy. Przyjaźnili się do końca życia aktorki. To on pomógł zorganzować jej pogrzeb. W jednym z wywiadów przyznał, że na sercu nosił zdjęcie ukochanej.