Barbara Brylska: Kariera i tragedia - 50 lat "Anatomii miłości"
"Faraon", "Pan Wołodyjowski", "Kariera Nikodema Dyzmy" - z tych filmów znany ją cała Polska. Barbara Brylska była jedną z najlepiej zapowiadających się polskich aktorek. Miała urodę i niezwykły talent. Była u szczytu sławy, kiedy zagrała u boku Jana Nowickiego w filmie "Anatomia miłości". Mija właśnie 50 lat od tego dnia. Jej karierę przerwało jednak tragiczne wydarzenie i aktorka wycofała się z zawodu.
Jak na początek lat 70. XX wieku to była nietypowa, odważna produkcja. "Anatomię miłości" określano mianem współczesnej "love story". Joanna Piątek w "Leksykonie polskich filmów fabularnych" pisała: "Film był poświęcony relacjom erotycznym pomiędzy kobietą i mężczyzną i ukazuje kilka kolejnych etapów miłosnego związku". Bohaterów zagrały gwiazdy ówczesnego kina - Barbara Brylska i Jan Nowicki, którzy spotkali się już wcześniej na planie filmu Jerzego Hoffmana "Pan Wołodyjowski". Ona zagrała wówczas Krzysię Drohojowską, on zakochanego w niej Ketlinga.
Tym razem wystąpili we współczesnej miłosnej historii. Bohaterowie "Anatomii miłości" to plastyczka Ewa (Brylska), która niedawno straciła męża i młody architekt Adam (Nowicki). Już podczas pierwszego spotkania dochodzi pomiędzy nimi do fizycznego zbliżenia. Rodzi się uczucie. Jednak miłość Adama i Ewy niszczy najpierw ich wzajemna zazdrość i zaborczość, potem nieustanne odejścia i powroty oraz zainteresowanie innymi partnerami. Kiedy uczucia już wygasły, niespodziewanie decydują się na małżeństwo.
Film miał premierę 19 grudnia 1972 roku. Mija właśnie 50 lat od tego dnia. "Anatomia miłości" została świetnie przyjęta przez widzów, być może ze względu na śmiałe, jak na owe czasy, sceny erotyczne. Krytycy nie byli już tak życzliwi, choć zwracano uwagę na świetne aktorstwo, szczególnie Barbary Brylskiej. To jednak nie przełożyło się na kolejne ciekawe propozycje zawodowe.
Kariera Barbary Brylskiej to ewenement na mapie polskiego kina. W latach 60. i 70. XX wieku była dla polskiej widowni symbolem seksu porównywalnym w skali europejskiej jedynie z Brigitte Bardot. Widzowie ją uwielbiali, jednak polscy reżyserzy nie potrafili wykorzystać jej potencjału.
Szybko została gwiazdą. Miała 23 lata, kiedy Jerzy Kawalerowicz zaproponował jej rolę Kamy, kapłanki i nałożnicy Ramzesa w jednej z najdroższych produkcji w kinie PRL, "Faraonie". Za sprawą nagości, zakrytej jedynie zwiewnym jedwabiem, zyskała status seksbomby. Aura seksapilu, która towarzyszyła jej kreacjom, była jednak dla niej przekleństwem. Okazało się, że polscy reżyserzy doceniają jej urodę, lecz nie aktorskie umiejętności. Sama Brylska też zaistniała w powszechnej świadomości głównie dzięki eksponującym jej fizyczność rolom w "Faraonie" czy "Anatomii miłości".
Popularność przyniosła jej również rola Krzysi Drohojowskiej w "Panu Wołodyjowskim" i "Przygodach pana Michała". Produkcja Jerzego Hoffmana odniosła niesamowity sukces, jednak nie przełożyło się to na ciekawe propozycje aktorskie. To, czego nie dostrzegli w niej polscy reżyserzy, docenili rosyjscy twórcy. Dzięki roli w "Ironi losu" Eldara Riazanowa (1975) Barbara Brylska zyskała sobie w Związku Radzieckim status supergwiazdy. Jako pierwsza obywatelka spoza ZSRR otrzymała też "Bałtycką Gwiazdą" - prestiżową nagrodę państwową.
W latach 80. XX wieku Barbara Brylska pojawiła się w kilku filmach, jednak jedynie w rolach drugoplanowych lub epizodycznych. Można było ją oglądać w takich produkcjach, jak "Kariera Nikodema Dyzmy", "Misja specjalna", "Między ustami a brzegiem pucharu" czy "Ballada o Januszku". Po kilku latach przerwy wróciła do kina, ale na krótko. Barbarę Brylską można było zobaczyć w małych rolach w serialach "Na dobre i na złe" oraz "Samo Życie".
Kinowym powrotem aktorki był udział w filmie Bogusława Lindy "Jasne błękitne okna" (2006). Trzy lata później pojawiła się też na dużym ekranie w "Miłości na wybiegu" Krzysztofa Langa. To ostatnia, jak na razie, kreacja w filmografii aktorki.
Jej karierę przerwało jednak tragiczne wydarzenie w życiu osobistym - aktorka straciła w wypadku samochodowym ukochaną córkę.
W maju 1993 roku jej córka, 21-letnia Basia Kosmal, początkująca aktorka, jadąc z kolegami z planu, zginęła w wypadku samochodowym. Barbara Brylska na długo zniknęła wówczas z ekranów, wycofała się z życia zawodowego, przestała również pokazywać się publicznie.
Barbara Brylska była dwukrotnie zamężna, z informatykiem Janem Borowcem (1961-1968) i lekarzem Ludwikiem Kosmalem (od 1970). Aktorka ma syna Ludwika (ur. 1982).
Po latach przerwy Barbara Brylska powróciła na ekrany filmowe. W 2018 roku aktorka zagrała w filmie "Kobieta samotna" w reżyserii Agnieszki Holland, gdzie odniosła sukces jako dojrzała aktorka. Jej znakomita rola została doceniona zarówno przez krytyków, jak i widzów. To dowód na to, że talent Barbary Brylskiej nie stracił na wartości i nadal potrafi zachwycić publiczność swoimi kreacjami.