Bankiet z... Brucem Willisem
Bruce Willis, jeden z najbardziej znanych aktorów na świecie przyjechał do Polski. W środowy wieczór bawił się z polskimi gwiazdami na imprezie promującej wódkę marki Sobieski. Aktor jest ambasadorem Sobieskiego i udziałowcem jej producenta Grupy Belvedere.
W warszawskim studiu Tęcza pojawiło się mnóstwo gwiazd. Wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na wyjście Willisa na scenę. - Jestem w szoku, że Willis przyjechał do Polski. Bardzo się cieszę, że mogę go zobaczyć - mówiła Ola Szwed.
- Jestem tu głównie dla Bruce'a Willisa. Uwielbiam go, jako mężczyznę i jako aktora. Lubię go w każdej roli - wyznawała aktorka Anna Samusionek.
Katarzyna Skrzynecka tak mówiła o Willisie: - Myślę, że to bardzo miło, że jeden z najznakomitszych aktorów na świecie zaszczycił nasz kraj swoją osobą. Jego obecność na tym wieczorze, to dla nas wielki zaszczyt.
Fanem Willisa od dawna jest także Piotr Zelt. - Aktor ten istnieje w mojej głowie od lat. On ma wszystko, co taki gwiazdor powinien mieć. Ma niezwykły urok, intrygującą tajemnicę, którą kamera i widzowie kochają. Zazdroszczę mu, że może wybierać role i pracować dla przyjemności, że zarobił już tyle pieniędzy w życiu, że nie musi niczego robić na siłę i chodzić na kompromisy - powiedział Zelt.
- Bruce jest fenomenalny. Zazdroszczę mu, że urodził się w Stanach Zjednoczonych. Jak ja bym się tam urodził, to też bym taki był - zapewniał Misiek Koterski zaraz po przyjściu do studia Tęcza.
Znalazł się też głos krytyczny: - Uważam, że Willis nie jest dobrym aktorem. Nie lubię filmów akcji, a on właściwie tylko w takich gra. Był taki film "Barwy nocy", ale był dobry tylko ze względu na muzykę - powiedział Michał Piróg.
Wieczór poprowadził Maciej Stuhr, który jako jeden z nielicznych mógł w cztery oczy porozmawiać z wielką gwiazdą. -Bruce jest osobą bardzo skromną i normalną. Poznałem go wczoraj i dziś też miałem okazję z nim rozmawiać i być na scenie. Nie było żadnego stresu, że ktoś coś musi udawać. Było bardzo miło i fajnie. Nie ukrywam, że na pewno zapamiętam to spotkanie na dłużej. Bruce, tak jak każda wielka, prawdziwa gwiazda, jest bardzo skromny. To świetny aktor, którego się po prostu lubi - powiedział Stuhr
Willis podczas wieczoru wyszedł na scenę dwa razy. Mówił, że bardzo podoba mu się w Warszawie, i że miło spędza czas.
Wieczór umilał Adam Sztaba ze swoją orkiestrą. Publiczność doskonale się bawiła w towarzystwie największej gwiazdy światowego kina akcji.