Reklama

Bała się, że nie ma odpowiedniej figury, by zagrać w "Barbie"

Issa Rae w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak pozytywny wpływ na jej samoocenę miał występ w kinowym hicie "Barbie". Aktorka, która początkowo bała się, że nie ma odpowiedniej sylwetki do tej roli, dzięki reżyserce produkcji szybko zmieniła zdanie. "Zrozumiałam, że w świecie wykreowanym przez Gretę Gerwig jest miejsce na ciała o najróżniejszym kształcie" - zdradziła.

21 lipca na ekrany polskich kin trafił wyczekiwany film "Barbie" z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem w rolach głównych. Komedia w reżyserii Grety Gerwig po zaledwie czterech dniach wyświetlania odniosła zarobiła na całym świecie ponad 356 mln dolarów, trafiając tym samym na szczyt zestawień najbardziej dochodowych filmów tego roku. W obsadzie znalazła się plejada gwiazd - oprócz Robbie i Goslinga zagrali w niej m.in. Will Farrell, America Ferrera, Rhea Perlman, Emma MacKey, Ncuti Gatwa, Dua Lipa, John Cena oraz Issa Rae. Ta ostatnia wcieliła się w Barbie Prezydentkę, która - jak powiedziała sama aktorka - jest "żywiołowa, dowcipna i w pełni zdolna do rządzenia wolnym od mizoginii matriarchatem, jakim jest bajkowa kraina Barbieland".

Reklama

Issa Rae: Myślałam, że nie mam odpowiedniej figury, by zagrać w "Barbie"

Niewiele jednak brakowało, a Issy Rae nie zobaczylibyśmy w tym filmie. W rozmowie z magazynem "Glamour" aktorka ujawniła bowiem, że gdy Gerwig zaproponowała jej tę rolę, ona wahała się, czy ją przyjąć. Rae zdradziła, że w tamtym czasie była mocno przepracowana, przez co notorycznie pozwalała sobie na uleganie kulinarnym zachciankom. Obawiała się więc, że jej sylwetka odbiega od standardów, którym powinna sprostać filmowa Barbie. "Byłam wtedy świeżo po nakręceniu finałowego sezonu 'Niepewnych' i 'Rap Sh!t'. Dopiero co wróciłam z dużej trasy promocyjnej, więc postanowiłam wrzucić na luz i jeść wszystko, na co mam ochotę. Gdy dostałam telefon w sprawie występu w 'Barbie', pomyślałam: 'O nie, moje ciało nie jest gotowe, nie mam odpowiedniej figury'" - wyjawiła gwiazda.

Barbieland dla każdego - bez względu na wygląd

Aktorka podzieliła się swoimi obawami z Gretą Gerwig. Reżyserka odbyła z Rae długą rozmowę, podczas której zapewniła ją, że zaangażowanie zróżnicowanej pod względem aparycji obsady traktuje priorytetowo. "Zrozumiałam, że w świecie wykreowanym przez Gretę Gerwig jest miejsce na ciała o najróżniejszym kształcie" - wyznała gwiazda. Rae podkreśliła, że decyzja Gerwig o zatrudnieniu aktorów różniących się od siebie m.in. wiekiem, rasą i rozmiarem, sprawiła, że film ten ma dużą wartość edukacyjną. "Dostrzegłam to już pierwszego dnia zdjęć. Greta zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby przedstawiciele wszelkich grup poczuli się reprezentowani. Kraina Barbie jest idealna, bo każdy czuje się w niej idealny - bez względu na wygląd. Uważam, że to naprawdę piękny przekaz" - powiedziała aktorka.

Sama Greta Gerwig w jednym z wywiadów zaznaczyła, że zależało jej na tym, by widzowie mogli utożsamić się z bohaterami. "Chciałam upewnić się, że każdy będzie mógł zobaczyć w Kenie lub Barbie samego siebie" - zdradziła reżyserka. 


PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Barbie (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy