Reklama

"Avatar: Istota wody" ma najlepsze efekty? James Cameron szydzi z Marvela

James Cameron promuje obecnie swój najnowszy film, czyli "Avatar: Istotę wody". Przy okazji pytań o sequel kultowego obrazu z 2009 roku, pojawiły się również te o porównanie jego dzieła z współczesnymi produkcjami o superbohaterach. Kanadyjski twórca przyznał, że lubi filmy Marvela i DC, ale i tak udało mu się wbić szpilkę konkurencji.

James Cameron promuje obecnie swój najnowszy film, czyli "Avatar: Istotę wody". Przy okazji pytań o sequel kultowego obrazu z 2009 roku, pojawiły się również te o porównanie jego dzieła z współczesnymi produkcjami o superbohaterach. Kanadyjski twórca przyznał, że lubi filmy Marvela i DC, ale i tak udało mu się wbić szpilkę konkurencji.
Kadr z filmu "Avatar: Istota wody" /materiały prasowe

W trakcie trasy promocyjnej filmu "Avatar: Istota wody" James Cameron udziela sporo wywiadów. Podczas jednej z rozmów został zapytany o superprodukcje Marvela i DC. Reżyser zapewnił, że nie zamierza ich krytykować, co czynią często inne wybitne legendy kina.

James Cameron porwónuje serię "Avatar" i filmy o supebohaterach

"Wyjaśnijmy to sobie na starcie, uwielbiam te filmy" - powiedział reżyser "Avatara: Istoty wody".

"Oczywiście duże komiksowe widowiska ciągną większość tej branży, a przypływ podnosi wszystkie łodzie. Mamy teraz więcej wysokojakościowych artystów. Mamy nowe narzędzia, plug-iny i kody. Mamy więcej utalentowanych ludzi piszących symulacje. Tworząc nasz zespół, czerpaliśmy z tej puli. Weta regularnie zatrudnia nowe osoby i wszyscy się wspólnie rozwijamy" powiedział twórca, który przy realizacji serii "Avatar" pracuje ze wspomnianym nowozelandzkim studiem Weta FX.

Reklama

"Weta FX, jak wiadomo, to najlepsze studio. Jasne, Industrial Light & Magic też robi dobrą robotę. Ale jeśli chodzi o emotywne twarze, które tworzymy... Thanos? Dajcie spokój" - stwierdził Cameron, zapewniając, że efekt prac nad produkcjami superbohaterskimi nie umywa się do tego, co udało się osiągnąć przy "Istocie wody". "To nawet nie ta sama półka" - dodał.

Warto dodać, że nad efektami do dwóch ostatnich części serii "Avengers" w których pojawił się wspomniany Thanos, pracowało między innymi... studio Weta. "Jesteśmy częścią tego samego systemu. Ale to, co wychodzi z drugiej strony... Czasami dosłownie brak mi słów. W niektórych scenach potrafisz zrozumieć wewnętrzny monolog postaci, to, co czują - nawet zanim jeszcze powiedzą słowo" - zachwycał się reżyser swoim najnowszym filmem.

"Avatar: Istota wody": Największa premiera 2022

Spektakularne kinowe widowisko, jakim jest film "Avatar: Istota wody" przeniesie widzów w zupełnie inny wymiar kinematografii. James Cameron odkryje wspaniały świat Pandory w fantastycznej historii z porywającą akcją, licznymi przygodami i scenami, które zapierają dech w piersiach. 

Akcja kontynuacji "Avatara" rozgrywa się ponad dziesięć lat po wydarzeniach z pierwszej części. To opowieść o rodzinie Jake'a i Neytiri oraz ich staraniach, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim dzieciom, mimo tragedii, których wspólnie doświadczają i bitew, które muszą stoczyć, aby przeżyć.

W filmie wyprodukowanym przez Camerona i Jona Landau występują: Sam Worthington, Zoe Saldaña, Sigourney Weaver, Stephen Lang i Kate Winslet. Scenariusz napisali: James Cameron, Rick Jaffa i Amanda Silver na podstawie historii autorstwa Jamesa Camerona, Ricka Jaffy, Amandy Silver oraz Josha Friedmana i Shane'a Salerno. Role producentów wykonawczych objęli David Valdes i Richard Baneham.

Oficjalnie wciąż nie wiadomo, jak wysoki jest budżet kontynuacji superprodukcji Według pierwszych raportów, miał on wynieść 250 milionów dolarów. Kwota ta jest jednak trudna do oszacowania, gdyż w Nowej Zelandii, gdzie powstał film "Avatar: Istota wody", jednocześnie kręcone są cztery kolejne części kultowej produkcji z 2009 roku. Sam Cameron pytany o budżet drugiej części, mówi jedynie, że jest to film "ku... drogi". Reżyser przekonuje również, że "Istota wody" musi zarobić w kinach około 2 miliardów dolarów, aby realizacja kolejnych części serii (czwartej i piątej, bo zdjęcia do trzeciej zostały już w praktyce ukończone) miała sens.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: James Cameron | Avatar 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama