Ashton Kutcher mógł polecieć w kosmos. Zrezygnował dla żony
Kilka dni po tym, jak miliarder Richard Branson, założyciel Virgin Galactic, po raz pierwszy odbył historyczny komercyjny lot w kosmos, Ashton Kutcher wyznał, że miał znaleźć się na pokładzie statku VSS Unity i dołączyć do następnej misji. Miał nawet wykupiony bilet. Od tego pomysłu odwiodła go żona, Mila Kunis. Kutcher postanowił oddać bilet, choć, jak sam przyznaje, z kosmicznej przygody rezygnować nie zamierza.
"Kiedy się ożeniłem i doczekałem dzieci, moja żona przekonywała mnie, że w takiej sytuacji podróż w kosmos nie jest mądrą decyzją, więc ostatecznie oddałem swój bilet z powrotem do Virgin Galactic" - powiedział 43-letni Kutcher w rozmowie z serwisem "Cheddar News". "Miałem uczestniczyć w następnym locie, ale nie wezmę w nim udziału" - dodał.
W 2012 roku Kutcher był jednym z 500 klientów, który zapisał się na kosmiczny loty. Wtedy jeszcze ceny biletów sięgały 200 tys. dolarów (ponad 775 tys. zł). Teraz, aby móc przekroczyć granicę między ziemią a kosmosem i znaleźć się na pokładzie statku trzeba zapłacić 250 tys. dolarów (ponad 969 tys. zł). Choć na razie musi porzucić swoje marzenie, zapewnił, że "pewnego dnia na pewno poleci w kosmos".
Do tej pory około 600 osób z 58 krajów zarezerwowało bilety na przyszłe komercyjne loty kosmiczne. Kutcher był jednym z kilku celebrytów planujących taką podróż. Prócz niego, taką chęć wyrazili również Leonardo DiCaprio, Tom Hanks, Brad Pitt, Angelina Jolie, Lady Gaga, Katy Perry czy Justin Bieber.