Reklama

"Artyści tacy, jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą". Pogrzeb aktora w Krakowie

"Artyści tacy, jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą. Jego role, filmy, książki będą z nami na zawsze. Dziedzictwo, jakie pozostawił będzie żyło w naszych sercach i umysłach" - mówiła ministra kultury Hanna Wróblewska podczas środowych uroczystości pogrzebowych aktora. Aktora wspominali również m.in. kardynał Grzegorz Ryś, aktorka Dorota Segda oraz marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.

"Artyści tacy, jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą. Jego role, filmy, książki będą z nami na zawsze. Dziedzictwo, jakie pozostawił będzie żyło w naszych sercach i umysłach" - mówiła ministra kultury Hanna Wróblewska podczas środowych uroczystości pogrzebowych aktora. Aktora wspominali również m.in. kardynał Grzegorz Ryś, aktorka Dorota Segda oraz marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jerzy Stuhr na planie filmu "Mistyfikacja" (2009) /AKPA

Dziś ostatnie pożegnanie Jerzego Stuhra, aktora filmowego i teatralnego, reżysera, rektora krakowskiej AST. Artysta, który zmarł 9 lipca w wieku 77 lat, został pochowany w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Na pogrzebie aktora zgromadziły się tłumy krakowian. Jest najbliższa rodzina - żona Barbara, córka Marianna i syn Maciej Stuhr oraz przyjaciele i artyści, m.in. Anna Polony, Dorota Segda, Marek Kondrat, Zbigniew Zamachowski, Olgierd Łukaszewicz, Agnieszka Holland.

Kto żegnał aktora? Wzruszające słowa


"Artyści tacy, jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą. Jego role, filmy, książki będą z nami na zawsze. Dziedzictwo, jakie pozostawił będzie żyło w naszych sercach i umysłach" - mówiła ministra kultury Hanna Wróblewska podczas środowych uroczystości pogrzebowych aktora.

Reklama

"Polska kultura i sztuka żegna wyjątkową osobowość Jerzego Stuhra - znakomitego artystę, jednego z najbardziej wszechstronnych polskich aktorów teatralnych, filmowych, kabaretowych, wspaniałego reżysera, pedagoga, pisarza, ale także bardzo uważnego przyjaciela. Żegnamy artystę, którego twórczość pozostanie zarówno w polskiej, jak i światowej kulturze" - powiedziała ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

"Jego talent i wkład w sztukę były i są nieocenione. Jego postać będzie kojarzona z wielkimi kreacjami scenicznymi, filmowymi, z mądrością którą wnosił w każdą swoją rolę, z humorem i ludzkim ciepłem, które bezpośrednio emanowało z każdej jego wypowiedzi. 9 lipca 2024 r. zgasły reflektory, a kurtyna zapadła. Ale artyści tacy jak Jerzy Stuhr nigdy nie odchodzą. Jego kreacje aktorskie będą inspirować kolejne pokolenia" - podkreśliła.

Dorota Segda w mowie pożegnalnej zacytowała słowa, które opublikowali studenci prof. Jerzego Stuhra po jego śmierci. "Byliśmy, jesteśmy, zawsze będziemy dumni, że artysta i człowiek tej klasy podjął się misji poprowadzenia naszej uczelni i nas w drodze do teatru przez wielkie T" - podkreśliła była rektor AST.

"Pana artystyczne dokonania, oddanie sprawom uczelni. Pana wspaniałe pomysły, jak nią kierować, jak ją rozwijać, ale też pana obywatelska postawa, pana odwaga i bezkompromisowość, pana patriotyzm będą zawsze naszym drogowskazem" - zwróciła się do zmarłego artysty rektor Akademii Sztuk Teatralnych (AST) im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie Dorota Segda. "W czasach, gdy świat potrzebuje autorytetów, był pan bezcennym darem, który otrzymaliśmy i wciąż uczymy się, jak z niego korzystać. Cześć Pana pamięci" - podkreśliła rektor AST w Krakowie.

"Dla mnie został na zawsze Piotrem Wysockim z "Nocy listopadowej" Andrzeja Wajdy" - powiedział na pogrzebie Jerzego Stuhra kardynał Grzegorz Ryś. Wspominał scenę z jego udziałem i usłyszaną przez niego obietnicę: "Będziesz nieśmiertelność miał".

"Marzenie o nieśmiertelności, marzenie Wysockiego, Wyspiańskiego do kogo zaadresowane? Do aktora, do tego, który słucha, do tego, który przeżywa? Czy to pragnienie wolności, pragnienie sprawiedliwości, która likwiduje krzywdę, czy właśnie to jest to, co nas przenosi w nieśmiertelność? Czy dzielenie się tą wartością, tym marzeniem to jest to, co nas przenosi w nieskończoność, nieśmiertelność?" - zastanawiał się kardynał Ryś.

"Elita, której przedstawicielem był i na zawsze pozostanie Jerzy Stuhr, to nie jest elita drażniącej wyższości, to elita wielkiego, autentycznego talentu i ciężkiej pracy nad rzemiosłem" - powiedziała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podczas środowych uroczystości pogrzebowych aktora.

Po mszy żałobnej w intencji Jerzego Stuhra marszałek Senatu zwróciła uwagę, że nikt nie był przygotowany na odejście artysty.

"Przychodzą nam do głowy oczywiste słowa: wielki aktor, wspaniały nauczyciel, prawdziwy przedstawiciel polskiej inteligencji, prawdziwy przedstawiciel polskiej elity, przyjaciel, społecznik, wspaniały człowiek. Wszyscy wiemy, że te określenia mówiące o polskiej inteligencji, o elitach, brzmią prowokacyjnie w ostatnich czasach - w czasach małości, która nie potrafiąc sama stworzyć czegoś wielkiego, wyciągała rękę po wielkość, żeby tę wielkość zniszczyć" - powiedziała.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy