Antoni Pawlicki zablokował autem furgonetkę pro-life
Aktor znany m.in. z serialu „Czas honoru” oraz z działalności charytatywnej na rzecz weteranów Powstania Warszawskiego, opublikował na Instagramie filmik, który nagrał własnym smartfonem. Widać, jak blokuje samochód dostawczy, oklejony emblematami fundacji Pro - Prawo do Życia. Rzecz miała miejsce na ruchliwej ulicy w centrum Warszawy, przed skrzyżowaniem. Aktor swoją akcję nazwał „obywatelskim zatrzymaniem”.
Pawlicki jechał swoim sportowym Fordem Focusem RS przez miasto, gdy w tylnym lusterku zauważył wspomnianą furgonetkę. Zatrzymał się, uniemożliwiając jej przejazd. Do akcji spontanicznie dołączyło dwóch rowerzystów. "Postanowiłem zatrzymać się na środku drogi w Warszawie, ponieważ zobaczyłem tę szatańską ciężarówkę, finansowaną przez Ordo Iuris, czyli zagraniczną sektę międzynarodową, neokatolicką, która znowu jeździ po Polsce... po Warszawie i rozwozi te szatańskie teorie" - wyjaśnił w nagraniu aktor.
W kadrze widać ludzi, którzy filmują zdarzenie. Słychać trąbiących kierowców. W pewnej chwili do samochodu Pawlickiego podeszła kobieta, twierdząc, że powinien odjechać ("pani wkurzona", jak określił ją aktor"). On odpowiedział, że zepsuł mu się samochód, a pani "jest na żywo". Kobieta zapowiedziała wtedy, że wzywa policję i odeszła. Pawlicki się tym nie przejął. "Niech pani wzywa policję, nie mamy z tym problemu" - powiedział. Na chwilę wysiadł z samochodu, przedstawił się filmującemu go z naprzeciwka człowiekowi i poprosił, by tamten również się przedstawił. Filmujący odpowiedział tylko: "Niech pan jedzie". "Wstydzi się pan swojego imienia nazwiska? Nie dziwię się" - odparł aktor, chichocząc.
Cała akcja trwała ok. 8 minut. Pod koniec Pawlicki zauważył: "Wszyscy się nawzajem filmujemy no i tyle z tego wyszło". Zanim ruszył, wyjaśnił jeszcze jednemu z towarzyszących mu rowerzystów: "Ja chyba jadę, bo mi się wydaje, że już wystarczającą szopkę zrobiliśmy. I tak tego nie powstrzymamy. Zróbmy obywatelskie zatrzymania co chwilę".