Antoni Królikowski: Krytyka pomysłu walki sobowtórów Putina i Zełenskiego. Aktor przeprasza! "To było złe"
Gdy Antek Królikowski ogłosił, że zorganizuje galę MMA, w której do pojedynku staną sobowtóry Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, musiał zmierzyć się z wielką krytyką - nie tylko ze strony tysięcy internautów, ale też i wielu gwiazd. Do jego kontrowersyjnej inicjatywy odniosła się też ukraińska influencerka Margarita Ishchenko, którą na TikToku śledzi 1,3 mln osób. Aktor niespodziewanie przeprosił i wycofał się jednak z projektu.
W sobotę na konferencji poświęconej gali nowej federacji MMA, Royal Division, Antek Królikowski, który jest włodarzem tej organizacji, zapowiedział starcie sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego. Podkreślił, że dochód z tego pojedynku zostanie przeznaczony na pomoc dla ofiar wojny na Ukrainie.
Po fali krytyki, jaki wywołał pomysł starcia między aktorami udającymi prezydentów Rosji i Ukrainy, w poniedziałek Królikowski wydał na swoim Instagramie oświadczenie. Zapewnił, że nie planowano typowej walki, tylko "spotkanie".
"Nasza prowokacja wynika z tego, że w dzisiejszym świecie największą oglądalność i największe zasięgi, a co za tym idzie, największe możliwości finansowe dają kontrowersje" - tłumaczył się.
Czytaj więcej:
Antoni Królikowski: Od nadziei polskiego kina do bohatera skandali
Nawet po zamieszczeniu tego wyjaśnienia, wciąż mnożyły się głosy, że pomysł z sobowtórami jest wysoce niestosowny w kontekście toczącej się na Ukrainie wojny. Wśród gwiazd, które skomentowały tę budzącą wielkie emocje sprawę, warto wyróżnić ukraińską influencerkę Margaritę Ishchenko. Mieszka ona w Polsce od 2014 r., ze swojej ojczyzny musiała bowiem wyjechać z powodu pierwszej inwazji rosyjskiej w Donbasie.
Ukraińska influencerka akcję Królikowskiego nazwała "paskudnym pomysłem".
"Paskudny pomysł. Są o wiele lepsze sposoby, aby przekazać pieniądze dla Ukrainy i można zorganizować coś normalnego (...) Jako Ukrainka powiem wam, że mnie to wkurzyło po prostu (...) Co to jest w ogóle?" - powiedziała swoim obserwatorom na Instagramie. "Superpomysł kpić z sytuacji wojennej w Ukrainie, gdzie walczą o wolność (nie tylko swoją), nie mają co jeść i ich codzienność to życie w bunkrach i piwnicach" - podkreśliła dobitnie.
"Wiecie, co jest najlepsze? Zawodnikom też się oberwie, a nikt z nich nie wiedział, że ta federacja planuje coś takiego (...). Pewnie im o tym nie powiedzieli, bo bali się, że zrezygnują z występu na gali" - dodała tiktokerka.
Rzeczywiście, zawodnicy Royal Division opublikowali w sieci oświadczenie, w którym stwierdzili, że żaden z zawodników nie został wcześniej poinformowany o pomyśle walki sobowtórów. Zaznaczyli także, że nie popierają takiej formy promowania gali.
Nieoczekiwanie Antek Królikowski w specjalnym nagraniu na swoim Instagramie wycofał się z kontrowersyjnego pomysłu. Nagranie aktor zamieścił po północy, z poniedziałku na wtorek.
"W związku z ostatnimi wydarzeniami chce ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z Royal Division. Promowanie gali z ta okropną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą było złą drogą, było złe. Ponoszę tego konsekwencje. Zrobię wszystko, żeby pomóc ofiarom wojny w Ukrainie. Obiecuję!" - powiedział.
"Tymczasem muszę teraz zadbać o swoje zdrowie. Ostatnie miesiące to jest dla mnie ciężki czas, mam dla kogo żyć. Dlatego teraz znikam" - dodał.
Zobacz również:
Will Smith zrezygnował z członkostwa w Akademii Filmowej
Warren Beatty: Seksualna rewolucja i wpadka na Oscarach
Maria Kowalik: Aktorka, która została sprzątaczką
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.