Reklama

​Antoni Krauze: Wybitny filmowiec, wspaniały człowiek

Śmierć Antoniego Krauzego to wielka strata nie tylko dla kultury, ale także dla Polski - powiedział PAP i IAR wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Jak zapowiedział, uroczystości pogrzebowe zmarłego filmowca będą miały charakter państwowy. Znany reżyser odszedł w środę, 14 lutego. Miał 78 lat.

Śmierć Antoniego Krauzego to wielka strata nie tylko dla kultury, ale także dla Polski - powiedział PAP i IAR wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Jak zapowiedział, uroczystości pogrzebowe zmarłego filmowca będą miały charakter państwowy. Znany reżyser odszedł w środę, 14 lutego. Miał 78 lat.
Antoni Krauze był pełnym pokory człowiekiem i bardzo odważnym obywatelem - mówi wicepremier Piotr Gliński /Wojciech Stóżyk /Reporter

"Myślę, że to jest oczywiste. Wystąpiliśmy dzisiaj rano do pana premiera o pogrzeb państwowy. Rozmawiałem z żoną i córką Antoniego Krauze. Poprosiłem o zgodę na taki charakter uroczystości" - powiedział Gliński. "Myślę, że będzie tak, jak być powinno. Musimy być razem w takiej sytuacji. Ten wielki twórca i wielki polski artysta oczywiście będzie miał pogrzeb państwowy, bo Polska jest mu to winna. (...) Myślę, że jest wielu ludzi, którzy kochają Krauzego i pamiętają jego postawę, jego pierwsze filmy z końcówki lat 60." - podkreślił szef MKiDN.

Reklama

Wicepremier w rozmowie z PAP i IAR podkreślił, że Antoni Krauze bym wybitnym artystą, wybitnym filmowym reżyserem, ale także ciepłym, wspaniałym, pełnym pokory człowiekiem i bardzo odważnym obywatelem. "Antoni Krauze, o czym mało kto pamięta, już na przełomie lat 60. i 70. tworzył wspaniałe filmy małego peerelowskiego realizmu. Fotografował rzeczywistość szarego komunizmu z pewną dozą sympatii dla może trochę śmiesznych, może trochę szarych, przez ten komunizm przygiętych ludzi, którzy Polskę zamieszkiwali. Mówię o 'Monidle' według Himilsbacha, o 'Mecie'. Te filmy były długo przetrzymywane, cenzurowane, 'półkowane'" - powiedział Gliński.

Jak ocenił, Krauze jako artysta już od początku miał pod górkę. "Kontynuował dobry nurt polskiej szkoły filmowej, od której myślę, że się nie odcinał. Zaczynał od małych form, od form skromnych" - dodał wicepremier.

"Później wspaniały, też trochę zapomniany debiut fabularny 'Palec Boży', który wypromował wybitnego aktora Mariana Opanię. No i później wiele innych realizacji, 'Prognoza pogody', 'Akwarium' według Suworowa. To był pierwszy film, który bezpośrednio angażował się w historię Polski i systemu, w którym żyli Polacy - historię przez duże 'H'" - mówił Gliński.

Wicepremier przypomniał także o ostatnim etapie twórczości Antoniego Krauzego. "To była twórczość bardzo odważna, odpowiedzialna, dotykająca najważniejszych momentów polskiej historii. Tu chyba odwaga i wielki artyzm dawały o sobie znać" - ocenił.

"'Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł' to film, który zwraca nam przynajmniej częściowo historię polskiej Solidarności, która jak doskonale pamiętamy (...) była zakłamywana i miała być wygumkowana w III RP. (...) Przypomnienie tamtych czasów, tamtych momentów, tamtych wyborów ludzkich i tego, jak przeciętny polski robotnik stanął wobec tego bezwzględnego systemu, było bardzo ważne. Nie dla wszystkich to było wygodne, dlatego ten film był różnie odbierany" - skomentował.

"I wreszcie 'Smoleńsk', film-epitafium, jak się okazuje także Antoniego Krauze, który od początku był torpedowany, wyśmiewany, prześladowany, z którym miał olbrzymie kłopoty. Mimo tego, wbrew wszystkiemu - a pamiętajmy, że nikt go wtedy nie wspierał politycznie ani finansowo (...) - on odważnie trwał i doprowadził ten projekt do końca. Zrealizował ten film wbrew wszystkiemu, wbrew środowisku w dużej mierze. To były czasy bardzo wstydliwe dla tego środowiska" - podkreślił.

"Ja go podziwiałem za ten upór, za tę postawę. (...) W ostatnich latach dość często się widywaliśmy, także z powodu mojej funkcji. To było wielkie szczęście, że miałem ten kontakt, bo był to - a mało o tym wiemy - człowiek bardzo ciepły, bardzo wyróżniający się także w swoim środowisku. Wszyscy to przyznają. Był osobny, szalenie kulturalny, delikatny i wrażliwy, a jednocześnie twardy, jeśli chodzi o wybory artystyczne i jeżeli chodzi o jego wizję twórczą. To wielka strata nie tylko dla kultury, ale także dla Polski" - dodał wicepremier.

Zdaniem Glińskiego Krauze był wierny wartościom. "Cechowała go postawa herbertowska. Krauze był z Herberta, w sensie wierności powinnościom. On może nawet nie używał takich słów, ale uważał, że pełni służbę, że jako artysta ma obowiązek mówić o pewnych rzeczach" - powiedział. W opinii ministra nie wszyscy potrafili zrozumieć jego postawę. "Nie mówię naśladować go czy realizować podobną postawę, ale zrozumieć. To wyrzut dla polskiego środowiska filmowego czy artystycznego, ponieważ okazało się po prostu nietolerancyjne. Zaprzeczało swoją postawą deklarowanym wartościom: wolności twórczej, tolerancji" - dodał.

Gliński zaznaczył, że reżyser był czasami "nieludzko traktowany". "Jest to jakiś znak zapytania, dlaczego właśnie tak wybitny twórca, tak wspaniały człowiek; dlatego, że miał inne poglądy niż grupa innych twórców?" - pytał Gliński. "Trzeba chwilę po śmierci tego wybitnego twórcy jeszcze raz oddać hołd jego talentowi i jego postawie jako człowiekowi szalenie życzliwie odnoszącemu się do innych, tolerancyjnego, rozumiejącego innych ludzi, (...) a jednocześnie wiernego wartościom podstawowym dla wspólnoty politycznej, z której się wywodzi. Dla Polski po prostu" - podkreślił Gliński.

"Odszedł Antoni Krauze - znakomity reżyser filmów fabularnych i dokumentalnych. Stworzył osobny styl, oparty na wnikliwej obserwacji świata, pełen sceptycyzmu wobec rzeczywistości PRL-u, a jednocześnie tęsknoty za autentycznością i wewnętrzną wolnością każdego człowieka" - napisano z kolei na stronie kancelarii prezydenta RP.

Jak dodano, Krauze "niejednokrotnie podejmował trudne tematy, ważne dla zrozumienia naszej współczesnej historii. 'Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł' ukazał istotę tragicznych wydarzeń związanych z masakrą robotników na Wybrzeżu w 1970 r. Dzięki jego niespożytej energii, determinacji i doświadczeniu powstał film 'Smoleńsk'" - czytamy w informacji.

Przypomniano także, że 11 listopada 2015 r. podczas uroczystości w Belwederze z okazji Narodowego Święta Niepodległości, reżyser został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w pracy artystycznej i twórczej".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Antoni Krauze | Piotr Gliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy