Anne Parillaud: Wszystko przez mężczyzn
Anne Parillaud nigdy nie lubiła swojej bohaterki z filmu "Nikita", mimo że zdobyła dzięki tej roli wielką popularność. Wśród mężczyzn, których kochała, był słynny aktor, reżyser i muzyk.
Chciała być prawnikiem, została gwiazdą francuskiego kina. Wszystko przez mężczyzn, których spotykała na swojej drodze. To oni mieli decydujący wpływ na jej karierę.
Dziś Anne Parillaud ma 58 lat i jest dojrzałą kobietą, która ze spokojem i dystansem mówi o przeszłości pełnej miłosnych zawirowań.
Wrażliwcom nie jest łatwo w życiu. Nie potrafią przebijać się łokciami, żeby zrealizować wymarzony cel. Dręczą ich frustracje i lęki. Taka właśnie jest Anne Parillaud. Paryżanka z urodzenia, od najmłodszych lat wykazywała talenty w kierunkach artystycznych. Uczęszczała na lekcje baletu, a w szkole średniej zaczęła pracować jako fotomodelka.
Zadebiutowała na planie w wieku 17 lat, ale rok później pojawiła się w filmie "Hotel na plaży", gdzie zagrała Estelle i zachłysnęła się show-biznesem. Wkrótce poznała wielkiego gwiazdora tamtych czasów - Alaina Delona, który do szaleństwa zakochał się w młodziutkiej aktorce. Rzucił swoją wieloletnią partnerkę życiową Mireille Darc i związał się z Anne.
- Był dwa razy starszy ode mnie i wziął mnie pod swoje skrzydła - mówi dziś Parillaud. Delon był dla niej mistrzem, a właściwie "ojcem", który próbował okiełznać zbuntowaną młodą kobietę i zrobić z niej aktorkę z klasą. Pomógł jej też w karierze. Ich związek trwał pięć lat. Kiedy go rzuciła, długo nie potrafił się z tym pogodzić.
Kolejny ukochany, reżyser Luc Besson, zniszczył w niej wszystko, nad czym przez kilka lat "pracował" Delon. Besson nie chciał, żeby była piękna, kobieca, elegancko ubrana. Powierzył jej tytułową rolę zawodowej zabójczyni w filmie "Nikita" [emisja 3 lipca w TV Puls - red.]. Nie było to łatwe wyzwanie dla Anne, ponieważ jest całkowitym przeciwieństwem swojej bohaterki.
- Przez jakiś czas Nikita była we mnie jak demon - zwierzyła się po latach. Z Bessonem związek też nie trwał długo, mimo że urodziła im się córka (Juliette ma dziś 31 lat i jest aktorką). Parillaud rzuciła reżysera, tak jak jego poprzednika.
Potem związała się producentem Markiem Allanem, z którym ma dwóch synów. Ten związek też się rozpadł, bo zakochała się w muzyku. Był nim Jean-Michel Jarre, który dla niej rozstał się z gwiazdą Isabelle Adjani. Sielanka trwała pięć lat. Zerwanie było wyjątkowo bolesne.
Od tamtej pory Anne Parillaud jest sama. Mówi, że liczą się dla niej tylko dzieci.
MJ