Reklama

Andrew Scott: Paul Mescal byłby świetnym Jamesem Bondem

Andrew Scott przyznał, że Paul Mescal byłby świetnym odtwórcą roli Jamesa Bonda. Obydwu aktorów będziemy mogli niedługo zobaczyć w gejowskim romansie "Dobrzy nieznajomi".

Andrew Scott przyznał, że Paul Mescal byłby świetnym odtwórcą roli Jamesa Bonda. Obydwu aktorów będziemy mogli niedługo zobaczyć w gejowskim romansie "Dobrzy nieznajomi".
Paul Mescal /Stuart C. Wilson /Getty Images

O tym, że Paul Mescal mógłby z powodzeniem zostać następcą Daniela Craiga w kolejnych filmach o przygodach agenta 007, Andrew Scott powiedział podczas premiery filmu "Dobrzy nieznajomi" w Los Angeles.

"Byłby prawdopodobnie świetnym Bondem. Najpierw chcę go jednak zobaczyć w 'Gladiatorze'" - powiedział Scott, który w filmie "Spectre" Sama Mendesa wcielił się w postać C.

Mescal nie mógł wziąć udziału w premierowym pokazie "Dobrych nieznajomych", ponieważ kręci obecnie na Malcie zdjęcia do sequela "Gladiatora" Ridleya Scotta. Aktor wciela się w postać Luciusa, którego w oryginalnym filmie zagrał Spencer Treat Clark. Scott przyznał, że Mesal podesłał mu zdjęcia z planu "Gladiatora". "To będzie coś niezwykłego (...) Widziałem parę zdjęć, które zachwycą świat" - dodał.

Reklama

W niedawnej rozmowie z "The Guardian" producentka bondowskiej serii Barbara Broccoli przyznała, że kolejny "Bond" będzie musiał odzwierciedlić zmiany, jakie zaszły na świecie, od kiedy prawie 20 lat temu Daniel Craig po raz pierwszy wcielił się w kultowego agenta. A taka modernizacja, jej zdaniem, potrzebna jest za każdym razem, gdy rolę Jamesa Bonda dostaje nowy aktor. Broccoli przyznała jednak, że czeka nas "jeszcze długa droga", zanim postać Jamesa Bonda zostanie "wymyślona na nowo na potrzeby następnego rozdziału", a twórcy "nawet nie rozpoczęli procesu modernizacji serii".

Według prasowych rewelacji najpoważniejszym kandydatem do przejęcia schedy po Danielu Craigu jest Aaron Taylor-Johnson ("Kraven łowca"). Reżyserem kolejnego Bonda miałby ochotę zostać Christopher Nolan ("Oppenheimer").

"Dobrzy nieznajomi": Andrew Scott i Paul Mescal w romansie

"Dobrzy nieznajomi" to ekranizacja powieści "Strangers" Taichi Yamady z 1987 roku.

Jedna noc i spotkanie z tajemniczym sąsiadem, Harrym (Paul Mescal), całkowicie odmienia dotychczasowe życie Adama (Andrew Scott), mieszkańca opustoszałego londyńskiego bloku. W miarę rozwoju ich relacji Adama coraz bardziej pochłaniają wspomnienia z przeszłości, w pewnym momencie postanawia wrócić do miasteczka, w którym dorastał. Gdy trafia do rodzinnego domu, odnajduje swoich rodziców (Claire Foy i Jamie Bell) takimi, jakich pamięta z dnia ich śmierci przed trzydziestu laty - brzmi oficjalny opis filmu.

Reżyser Andrew Haigh ("Zupełni inny weekend", "45 lat") przyznał w rozmowie z "Vanity Fair", że "Dobrzy nieznajomi" to dla niego niezwykle osobisty projekt. "Opowiadając o zmaganiach z przeszłością mojego bohatera, nagle zmuszony byłem do zmierzenia się z własną przeszłością. Nie wiem, czy to było naiwne, zarówno od strony emocjonalnej, jak i filozoficznej; dość powiedzieć, że to był dziwny katartyczny eksperyment" - mówił reżyser.

I dodał, że niezwykle istotne było dla niego autentyczne pokazanie scen seksu w "Dobrych nieznajomych".

"Chciałem poczuć subiektywną naturę aktu seksualnego i [pokazać], co on naprawdę oznacza. Nerwowość, ekscytację i fizyczne poczucie bycia dotykanym przez kogoś innego" - dodawał Haigh.

Paul Mescal zwrócił na siebie uwagę międzynarodowej widowni rolą w głośnym serialu BBC "Normalni ludzie", za który otrzymał nominację do nagrody Emmy. Jeszcze większą sławę i uznanie w branży zagwarantowała mu rola w poruszającym komediodramacie "Aftersun" z 2022 roku. Był za nią nominowany do nagród BAFTA i Critics’ Choice oraz najważniejszego trofeum w świecie filmu - Oscara. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paul Mescal | Andrew Scott | James Bond
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy