Amy Schumer: Po usunięciu macicy przestała cierpieć i zaczęła normalnie żyć
Słynna amerykańska aktorka jesienią zeszłego roku ujawniła, że poddała się histerektomii, czyli zabiegowi usunięcia macicy. Zmusiła ją do tego przewlekła i wyjątkowo podstępna choroba, jaką jest endometrioza. Teraz Amy Schumer opowiedziała o procesie zdrowienia i swoim aktualnym samopoczuciu. "Miałam wrażenie, że ktoś nagle podniósł zasłonę, która mnie otaczała. Stałam się innym człowiekiem i nową, lepszą mamą" - wyjawiła aktorka.
Amy Schumer, gwiazda takich produkcji, jak "Wykolejona", "Babskie wakacje" czy "Jestem taka piękna!", we wrześniu 2021 roku podzieliła się z fanami ważną informacją na temat swojego tanu zdrowia. Amy Schumer, która od wielu lat zmagała się z endometriozą, przeszła wówczas operację usunięcia macicy.
"Lekarz znalazł 30 ognisk endometriozy. Musiał też usunąć wyrostek robaczkowy, bo choroba go zaatakowała. W mojej macicy było mnóstwo krwi. Jestem wciąż bardzo obolała" - wyznała wtedy aktorka w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Endometrioza objawia się silnym bólem w okolicy miednicy, który często towarzyszy menstruacji. Podłożem choroby jest rozrost błony śluzowej macicy poza jej jamę. Tak, jak miało to miejsce w przypadku aktorki, schorzenie nierzadko obniża płodność i poważnie utrudnia zajście w ciążę.
O procesie leczenia i swoim aktualnym samopoczuciu Schumer opowiedziała teraz w nowym serialu dokumentalnym "The Checkup with Dr. David Agus", w którym uznany lekarz i profesor uniwersytecki David Agus rozmawia z gwiazdami o ich problemach zdrowotnych.
W udostępnionym właśnie zwiastunie produkcji komiczka określiła swoje zmagania z chorobą mianem "samotnej bitwy". Jak podkreśliła, zdiagnozowanie endometriozy utrudnia wciąż powszechne bagatelizowanie kobiecego bólu.
"Mówisz komuś, że masz naprawdę potworne skurcze, a w odpowiedzi słyszysz, że kobiety po prostu tak mają. Cierpiałam przez całe życie - nie tylko w czasie miesiączki. Miałam szczęście, jeśli trafił się tydzień w miesiącu, w którym nie odczuwałam rozdzierającego bólu. To było naprawdę trudne" - zwierzyła się gwiazda.
Aktorka wyjawiła, że dopiero usunięcie macicy przyniosło rezultaty. Po wielu latach Schumer uwolniła się wreszcie od utrudniającego normalne funkcjonowanie bólu.
"Poczułam się jak nowo narodzona i to właściwie niedługo po operacji. Miałam wrażenie, że ktoś nagle podniósł zasłonę, która mnie otaczała. Stałam się innym człowiekiem i nową, lepszą mamą. Jeśli jedyną ceną jest niewielka blizna na brzuchu, godzę się na to" - dodała Schumer.
Aktorka i komiczka w 2018 roku poślubiła szefa kuchni Chrisa Fischera. Rok później para doczekała się synka Gene’a Davida. Przez kolejne lata starali się o drugie dziecko, jednak bezskutecznie.