Reklama

Alan Parker: Kultowe filmy

Dokładnie rok temu, 31 lipca 2020 roku zmarł brytyjski reżyser Alan Parker, twórca m.in. takich kultowych filmów, jak "Midnight Express", "The Wall", "Harry Angel", "Missisipi w ogniu" i musicalu "Evita". Miał 76 lat.

Dokładnie rok temu, 31 lipca 2020 roku zmarł brytyjski reżyser Alan Parker, twórca m.in. takich kultowych filmów, jak "Midnight Express", "The Wall", "Harry Angel", "Missisipi w ogniu" i musicalu "Evita". Miał 76 lat.
Alan Parker /Martyn Goodacre /Getty Images

Parker był dwukrotnie nominowany do Oscara i trzy razy do Złotych Globów w kategorii najlepszy reżyser. Choć nie udało mu się otrzymać żadnej z tych nagród, to jego filmy zyskały uznanie. Łącznie jego produkcje otrzymały 10 Oscarów, a także 10 Złotych Globów i 19 nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej i Telewizyjnej BAFTA (cztery z nich otrzymał sam reżyser).

Parker urodził się w walentynki, 14 lutego 1944 roku. Jako reżyser i scenarzysta debiutował w 1975 roku filmem "Bugsy Malone", muzycznym pastiszem kina gangsterskiego, w którym zagrali tylko dziecięcy aktorzy. Za film ten otrzymał nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej oraz nominację do Złotej Palmy.

Reklama

Kolejnym sukcesem był "Midnight Express" (1978), autentyczna historia Amerykanina odbywającego w Turcji wyrok za przemyt narkotyków. Film został nagrodzony dwoma Oscarami, sześcioma Złotymi Globami i czterema nagrodami Brytyjskiej Akademii Filmowej.

- Kiedy film pojawił się w dystrybucji, władze tureckie chciały zablokować "Midnight Express". Nie przyniosło to żadnych efektów, a film odniósł sukces. Ciągle są ludzie, których wyobrażenie Turcji zostało ukształtowane przez wizje zawarte w filmie "Midnight Express". Więc chyba film ten nie pomógł Turcji w jej aspiracjach o członkostwo w Unii Europejskiej - mówił Interii w 2005 roku.

- Kiedy wypełnia się te ankiety, w których podane są powody, dla których Turcja nie powinna przystąpić do Unii Europejskiej, gdzieś na siódmym miejscu widnieje tytuł "Midnight Expresss". Ale jak już Turcy wejdą do Unii, nie upłynie dziesięć lat, jak zapomną o tym filmie - dodał reżyser.

W roku 1979 Parker wyreżyserował "Sławę", obraz o życiu młodzieży i sztuce, ilustrowany fantastyczną muzyką. Zdobył on dwa Oscary oraz cztery nominacje do Złotych Globów.

W 1981 roku Parker zrealizował film fabularny "The Wall" będący adaptacją albumu rockowego zespołu Pink Floyd, w którym umiejętnie połączył muzykę z symbolicznymi obrazami i animacją.

- "The Wall" był bardzo oryginalnym filmem jak na tamte czasy. Starałem się opowiedzieć historię tylko za pomocą obrazów i muzyki, a trzeba pamiętać, że film powstał zanim jeszcze mieliśmy MTV. Nadal myślę, że ważne jest, by historię w filmie opowiadać tylko przy użyciu obrazu i muzyki. Wydaje mi się jednak, że teraz taki film by nie powstał, byłby po prostu za drogi. Wtedy pozwolono nam na jego realizację, bo płyta Floydów sprzedawała się bardzo dobrze. To przecież jeden z najlepiej sprzedających się albumów w historii muzyki - mówił w rozmowie z Interią.

Jednym z najbardziej znanych i cenionych dzieł Parkera jest "Ptasiek" (1984) według powieści Williama Whartona, z Nicolasem Cage'em i Matthew Modine'em w rolach głównych. Zdobył on Nagrodę Główną Jury Festiwalu w Cannes.

W 1986 r. powstał "Harry Angel", obraz łączący elementy thrillera i kryminału, z Mickey’em Rourke, Robertem DeNiro i Lisą Bonet. Dwa lata później Parker wyreżyserował wstrząsający dramat dotykający problemów rasizmu "Mississipi w ogniu", ze znakomitymi kreacjami Gene’a Hackmana, Willema Dafoe i Frances McDormand, który został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem w Berlinie, Oscarem za zdjęcia i 3 nagrodami Brytyjskiej Akademii Filmowej.

W 1989 r. Parker napisał i wyreżyserował "Przyjdź zobaczyć raj", opowiadający historię amerykańskich Japończyków internowanych w czasie II wojny światowej. Największym sukcesem komercyjnym Parkera w latach 90. była "Evita" (1996) według musicalu Andrew Lloyda Webbera, z udziałem Madonny, Antonio Banderasa i Jonathana Pryce’a. Film otrzymał 3 Złote Globy.

- Madonna na planie "Evity" bardzo ciężko pracowała, jest bardzo profesjonalną aktorką. Z wszystkimi na planie była skonfliktowana, ale dla mnie była łagodna. Ktokolwiek inny, zapytany o to samo, odpowiedziałby, że to był koszmar. Ale ja mogę powiedzieć o niej same dobre rzeczy - Parker mówił Interii.

W ciepło przyjętym filmie "Prochy Angeli" (1999) reżyser opisał życie w Irlandii. Ostatnim filmem reżysera pozostaje zrealizowany w 2003 roku thriller "Życie za życie". Była to historia profesora uniwersytetu w Teksasie (Kevin Spacey), który od lat aktywnie działa na rzecz zniesienia kary śmierci. Jednak pewnego dnia sam trafia do celi śmierci, skazany za gwałt i morderstwo.

Parker był jednym z założycieli Związku Reżyserów Wielkiej Brytanii. Często dawał wykłady w szkołach filmowych na całym świecie. W 1985 r. uhonorowany został przez Brytyjską Akademię Filmową nagrodą za wybitny wkład w brytyjską kinematografię, w 1995 otrzymał nagrodę z rąk królowej Elżbiety, a w 1999 Związek Reżyserów Wielkiej Brytanii nagrodził Parkera za całokształt osiągnięć. W 2001 roku Parker otrzymał tytuł szlachecki.

W rozmowie z "Guardianem" w 2013 roku Parker powiedział, że nie zamierza wracać do kina, ale rozważyłby pracę w telewizji, czyli tam gdzie "wykonywana jest obecnie najlepsza robota".

Dziennikarka "Guadiana" wskazała, że od kilku lat nie nakręcił żadnego filmu i zapytała, czy ma się to zmienić. "Widząc, jakie filmy są teraz robione... Nawet Steven Spielberg przechodzi teraz ciężki okres" - odpowiedział Parker.

Alan Parker zmarł 31 lipca 2020 roku. Jak poinformował Brytyjski Instytut Filmowy, po długiej chorobie.

"Nauczył mnie tak wiele, wierzył we mnie, popychał mnie do granic moich możliwości i stworzył niesamowity film. Dziękuję ci!" - napisała po jego śmierci Madonna.

Reżysera wspominała również Polka, Alicja Bachleda Curuś. "Przed tygodniem świat filmu stracił Alana Parkera. Moja historia (tak lubię ją nazywać) z Alanem Parkerem miała miejsce w Krakowie w 1993 roku, kiedy byłam nieustraszoną, dziewięcioletnią istotką i śpiewałam dla niego na wydarzeniu poświęconym jego filmowi 'Ściana'. Jestem dość pewna, że nie rozumiał, o czym śpiewam i dlaczego mam na sobie czerwony frak (śpiewałam kilka piosenek z musicalu 'Kabaret'). Po występie powiedział mi kilka miłych słów, a ja zabrałam je ze sobą w dalszą podróż. Dziękuję!" - napisała aktorka w opisie do umieszczonego na portalu Instagram wideo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alan Parker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama