Aktor jednej roli?
Choć rola Brunnera była epizodyczna, to i tak przeszła do historii polskiego kina.
Król Polski, niemiecki oficer i radziecki dyktator - Emil Karewicz potrafi wcielić się w każdą rolę.
Aktor przyszedł na świat w 1923 roku w Wilnie i tam zaczynał karierę. Po wojnie ukończył Studio Aktorskie Iwo Galla (studiował m.in. razem z Barbarą Krafftówną).
Sławę i uznanie krytyków przyniosła mu brawurowo zagrana postać Tadka "Warszawiaka" w kultowym filmie "Baza ludzi umarłych". Dwa lata później Karewicz zmierzył się z postacią Władysława Jagiełły. Choć jego rola w "Krzyżakach" Aleksandra Forda była epizodyczna, aktor zapisał się w pamięci widzów jako nieustraszony król Polski.
Jednak to dopiero w 1967 r. gwiazdor zagrał najważniejszą postać w swojej karierze - Hermanna Brunnera w serialu "Stawka większa niż życie". I choć potem Karewicz grał w wielu produkcjach, żadna z nich nie była równie popularna co "Stawka...".
Dopiero teraz jest szansa, że aktor powtórzy sukces sprzed lat. Właśnie realizowane są zdjęcia do kinowej kontynuacji serialu "Kloss - podwójna stawka". Aktor znów wcieli się w postać Hermanna Brunnera.
Akcja filmu toczyć się będzie we współczesnych czasach, były nazista przyjedzie do Polski, by odzyskać pozostawione w czasie wojny tajne dokumenty. Jego przeciwnikiem będzie oczywiście emerytowany Hans Kloss (Stanisław Mikulski).