Reklama

Agnieszka Dygant: Dla pieniędzy? Nigdy

Agnieszka Dygant zaprzecza pogłoskom mówiącym, że nie jest zadowolona ze swojego dorobku artystycznego. Twierdzi, że lubi swoje role, a znaczna część widzów uważa je za ciekawe kreacje aktorskie. Gwiazda "Botoksu" zapewnia też, że wybierając role, nigdy nie kierowała się wysokością gaży.

Agnieszka Dygant zaprzecza pogłoskom mówiącym, że nie jest zadowolona ze swojego dorobku artystycznego. Twierdzi, że lubi swoje role, a znaczna część widzów uważa je za ciekawe kreacje aktorskie. Gwiazda "Botoksu" zapewnia też, że wybierając role, nigdy nie kierowała się wysokością gaży.
Agnieszka Dygant na premierze "Kobiet mafii" /Andras Szilagyi /MWMedia

Agnieszka Dygant to obecnie jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Sympatię widzów zyskała dzięki rolom w lubianych przez widzów serialach telewizyjnych, takich jak "Na dobre i na złe", "Prawo Agaty" oraz "Niania". Przynajmniej raz w roku gwiazda pojawia się na dużym ekranie - w ostatnich latach zagrała w takich kasowych hitach, jak "Botoks", "Kobiety mafii", "Pitbull. Nowe porządki" oraz trzy części "Listów do M.".

- Lubię rzeczy, które gram i jeszcze nigdy nie wybrałam filmu czy serialu poprzez pryzmat tego, ile za to zarobię pieniędzy, nie to było moim priorytetem i tak było od początku mojej kariery. Nie dlatego też poszłam do szkoły teatralnej, żeby grać w reklamach - mówi Agnieszka Dygant agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

W ostatnich tygodniach w mediach internetowych pojawiła się informacja, że gwiazda marzy o bardziej ambitnym repertuarze filmowym, wybierając kolejne role kieruje się jednak przede wszystkim gażą, jaką za nie otrzyma. Aktorka zaprzecza twierdząc, że był to wyrwany z kontekstu fragment jej wywiadu dla magazynu "Zwierciadło". Redaktorka popularnego czasopisma zapytała gwiazdę, czy występowanie w kinowych przebojach nie odcina jej od ambitnego kina w stylu Pawła Pawlikowskiego, reżysera nagrodzonego Oscarem filmu "Ida".

- Odpowiedziałam autoironicznie i z poczuciem humoru, że absolutnie, jeśli nadarzyłaby się okazja, to ja zagrałabym u pana Pawlikowskiego z wielką przyjemnością, natomiast dopóki on się namyśla, czy mnie zatrudnić, czy nie, to ja zagram sobie tu i tam, żeby nie umrzeć z głodu - tłumaczy Dygant. 

Aktorka zapewnia, że nigdy nie kierowała się myślą o zarobku przy wybieraniu kolejnych ról filmowych i serialowych. Zawsze decydował ciekawy scenariusz, możliwość rozwoju zawodowego poprzez konkretną rolę, okazja do powiedzenia widzowi czegoś interesującego lub zabawnego. - To, że komuś się może wydawać to, co ja przez moje filmy mówię, mało istotne, durne, głupie, to jest to inna rzecz, ale całe szczęście niektórym wydaje się, że to jest fajne - opowiada Dygant. 

Obecnie gwiazdę można oglądać w filmie Patryka Vegi "Kobiety mafii", którego premiera kinowa miała miejsce 20 lutego, oraz w serialu tego samego reżysera "Botoks". Sześcioodcinkowa produkcja, stanowiąca rozwinięcie filmu kinowego o tym samym tytule, dostępna jest na platformie internetowej Showmax.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Dygant
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy