"Ach śpij kochanie": Kobiety w męskim świecie
W obecnym od piątku na ekranach kin kryminale Krzysztofa Langa "Ach śpij kochanie" zobaczymy dwie cenione aktorki: Katarzynę Warnkę i Karolinę Gruszkę. Pierwsza pełni funkcję estetycznego ozdobnika, druga jest ofiarą stawki w męskiej rywalizacji.
"Ach śpij kochanie" to film fabularny, ale odwołujący się do prawdziwych wydarzeń z lat 50., kiedy w Krakowie zbrodnie popełniał Władysław Mazurkiewicz, przystojny, elegancki i pełen uroku seryjny morderca. Przez długi czas pozostawał bezkarny. W rolę tę wciela się Andrzej Chyra. Sprawcę zbrodni próbuje namierzyć młody milicjant - Karski (Tomasz Schuchardt), który w końcu doprowadza zbrodniarza na szafot.
Obok Chyry i Schuchardta na ekranie zobaczymy również m.in. Arkadiusza Jakubika, Andrzeja Grabowskiego i Bogusława Lindę.
Reżyser, do spółki ze scenarzystą Andrzejem Gołdą (seriale "Pakt" i "Kryminalni"), zadbali też o to, żeby w owianym papierosowym dymem męskim świecie PRL-owskich gabinetów pojawiły się również kobiety: Mazurkiewiczowi przyczepiono więc do garnituru i mieszkania byłą żonę (nieporadnie fatalna w swej kobiecości Katarzyna Warnke), Karskiemu kazano zakochać się w kelnerce z przeszłością (słodko-gorzka Karolina Gruszka). Pierwsza ma świetnie wyglądać i pojawić się w scenie erotycznej, wokół drugiej zbudowano kluczowy dla fabuły wątek miłosnego trójkąta - pisał w recenzji filmu Tomasz Bielenia.
Katarzyna Warnke wciela się w byłą żonę Mazurkiewicza - Helenę. Nadal pozostają ze sobą w bliskiej relacji. Tkwią w przedziwnym emocjonalnym trójkącie z innym mężczyzną. Helena lubi korzystać z pieniędzy byłego męża, mimo że być może jest świadoma licznych zbrodni, których się dopuścił. To kobieta fatalna, niosąca w sobie niejedną tajemnicę.
Karolina Gruszka zagrała z kolei kelnerkę Annę. To samotna matka, która ma w sobie ogromną determinację i miłość do dziecka, a z drugiej strony skrywa w sobie ogromny lęk przed panującym systemem. Stała się zależna od otaczających ją bezwzględnych mężczyzn. Pojawienie się w jej życiu Karskiego, dało jej nadzieję na odmianę tej patowej sytuacji.
Kobiety pełnią tu albo funkcję estetycznego ozdobnika (Warnke), albo ofiarnej stawki w męskiej rywalizacji (Gruszka) - podsumowywał recenzent Interii.