Reklama

Absurdalne pytanie, genialna odpowiedź. Ridley Scott i jego cięta riposta

Ridley Scott w jednym z wywiadów wrócił wspomnieniami do początków swojej kariery, kiedy usłyszał pytanie, które niemal wyprowadziło go z równowagi. Odpowiedź reżysera nie tylko zaskoczyła wszystkich, ale stała się jednym z jego najbardziej pamiętnych komentarzy.

Ridley Scott, reżyser takich klasyków jak "Obcy - 8. pasażer Nostromo" i "Łowca androidów", nigdy nie stronił od trudnych pytań ani krytyki. W jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że w początkach swojej kariery usłyszał od producenta absurdalne pytanie: "Dlaczego nie robisz filmów o normalnych ludziach?". Jego odpowiedź była równie stanowcza, co błyskotliwa: "Co to w ogóle znaczy? Nikt nie jest normalny, chyba że jest kompletnie nudny, prawda?".

Ridley Scott i początek kariery reżyserskiej

Choć dziś jego filmy są uważane za kamienie milowe kina, początki Ridleya Scotta w branży nie były usłane różami. Swój pierwszy film, "Pojedynek" na podstawie opowiadania Josepha Conrada, nakręcił w wieku 38 lat, po latach sukcesów jako reżyser reklam. Miał więc większe doświadczenie techniczne niż większość debiutantów, co dało mu pewność siebie. Ale nawet to nie uchroniło go przed trudnościami.

Reklama

"Miałem pieniądze, znalazłem scenarzystę, opłaciłem prawa do książki i tak powstał mój pierwszy film" — wspominał Scott w rozmowie z Fede Alvarezem w podcaście The Director's Cut. Choć "Pojedynek" zdobył nagrodę na festiwalu w Cannes, studio wypuściło zaledwie siedem kopii filmu.

"Zapytałem producenta Davida Puttnama, czy to normalne. Odpowiedział: Nie, to nie jest normalne" — dodał.

"Alien" zachwycił, ale "Blade Runner" został zniszczony

Kolejne filmy Scotta to już bardziej znane produkcje, które z czasem zyskały status kultowych. "Obcy - 8. pasażer Nostromo" odniósł sukces kasowy, ale przy "Blade Runnerze" sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

"Pauline Kael, legendarna krytyczka, zniszczyła 'Blade Runnera' na czterech stronach swojej recenzji" — wyznał reżyser.

"Nigdy jej nie spotkałem, ale jej słowa brzmiały jak przemysłowa dywersja. Zniszczyła film, zanim jeszcze trafił na ekrany".

Dziś "Łowca androidów" cieszy się uwielbieniem widzów i krytyków, ale w momencie premiery jego recepcja była mieszana. Podobny los spotkał "Legendę", jego kolejne dzieło - baśniowy film z jednorożcami i goblinami, który również nie zdobył publiczności, na jaką liczył Scott.

Ridley Scott: "Nie jestem zgorzkniały"

Mimo trudności i początkowych niepowodzeń Ridley Scott podchodzi do swojej kariery z dystansem i optymizmem. Jak sam mówi, filmy takie jak "Obcy", "Blade Runner" czy nawet "Legenda" są dziś doceniane, a to dla niego wystarczający dowód, że zmierzał w dobrym kierunku.

"To są dobre filmy. Jeśli nie zadziałały, to coś było nie tak z widownią albo marketingiem" — stwierdził. — "Ale wiecie co? Nie jestem zgorzkniały. Kocham to, co robię, i to jest najlepsze podejście, jakie można mieć".

"Gladiator II" - Ridley Scott wraca do korzeni

Dziś Scott jest uważany za jednego z najwybitniejszych reżyserów w historii kina, a jego filmy inspirują kolejne pokolenia twórców. Najnowszy projekt Scotta, "Gladiator II", to kontynuacja kultowego przeboju z 2000 roku. Wygląda na to, że reżyser, mimo upływu lat, nadal kieruje się swoją niezachwianą wiarą w wizję artystyczną i wierność instynktowi.

Zobacz też:

Nie tylko „Gladiator”! Oto inne perełki filmowe Ridleya Scotta

Te produkcje trzeba znać! Najlepsze filmy o sztucznej inteligencji

"Obcy": W jakiej kolejności oglądać filmy z serii?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ridley Scott | Gladiator II | Łowca androidów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy