90-letni Clint Eastwood zaczyna kręcić nowy film "Cry Macho"
Podczas gdy cała branża filmowa zdaje się tkwić w lekkim letargu, Clint Eastwood szuka już nowych lokalizacji na potrzeby filmu. I choć nieznanych jest wiele szczegółów, spekuluje się, że finał prac ma mieć miejsce zimą kolejnego roku. Bohaterem filmu ma być zaś były gwiazdor rodeo, który podejmuje się pewnego zlecenia.
Długo nie było pewne, czy to, aby na pewno Clint Eastwood zagra główną rolę w reżyserowanym przez siebie filmie "Cry Macho". Aktor długo wzbraniał się bowiem przed łączeniem dwóch funkcji. Wolał stać na jednym miejscu, za to pewnie. Teraz po raz pierwszy od czasu, kiedy to w 2018 roku wyreżyserował i zagrał w thrillerze "The Mule", będzie ponownie reżyserem i aktorem.
Tym razem Clint Eastwood rozpoczął pracę nad opowieścią, które powstała w latach 70. Wówczas funkcjonowała ona pod tytułem "Macho", została napisana przez N. Richarda Nasha i nie było nią zainteresowane żadne studio filmowe. Do czasu.
Jak donosi serwis Collider.com, Nash nie pozostawił tej historii, a ją w dwa tygodnie "zrewitalizował" i pod nowym tytułem "Cry Macho", zaprezentował ponownie. Tyle że jako powieść.
Jak na ironię, książka okazała się sukcesem. Recenzje były nad wyraz pozytywne i to w tych samych miejscach, w których wcześniej "Macho" nie spotkał się z zainteresowaniem. Z informacji podanych przez Deadline.com wynika, że produkcją filmu na podstawie oryginalnego scenariusza Nasha (zmarł w 2000 roku) zajmuje się Al Ruddy (Za wszelką cenę) i Jessica Meier (Snajper), a także Tim Moore (Sztandar chwały).
"New York Times" opisał tę opowieść jako historię o zmaganiu się dwóch moralności i szansie odkupienia win. Clint Eastwood ma bowiem wystąpić w roli mentora o niekoniecznie czystej historii, który to stanie przed wyzwaniem pokazania, co to znaczy być dobrym i prawym człowiekiem.