50-letni hydraulik nagrał płytę. Historia trafi na ekrany!
Losy Keva Crane’a to gotowy materiał na film, o który właśnie upomniało się Hollywood. Najpierw hydraulik przypadkowo ujawnił swój muzyczny talent, który doprowadził go to do podpisania kontraktu muzycznego. Teraz 50-latek sprzedał prawa do swojej historii, która znajdzie swój finał na dużym ekranie.
Nie jest tajemnicą, że życie pisze najlepsze scenariusze. Bohaterem jednego z nich jest Kev Crane, 50-letni hydraulik z Leicestershire. W sierpniu zeszłego roku Crane realizował zlecenie w domu producenta muzycznego i właściciela wytwórni płytowej New Reality Records, Paula Conneally'ego. Kev, jak to ma w zwyczaju, podśpiewywał sobie podczas pracy, ujawniając tym samym swój wokalny talent. Gdy jego śpiew dotarł do Conneally'ego, ten zaoferował mu kontrakt muzyczny i umożliwił wydanie debiutanckiego albumu. "Pewnego wieczoru Paul poprosił mnie o rozmowę i zaproponował współpracę nad albumem" - Crane wspomina w rozmowie z BBC jeden z sierpniowych wieczorów, który odmienił jego życie.
Kev do dziś nie porzucił swojej profesji, ale w wolnym czasie pracuje nad nowym singlem i drugą płytą. I to już było dla niego spełnieniem marzeń. Nie spodziewał się jednak, że już niedługo będzie zastanawiał się, który aktor najlepiej wcieli się w jego postać.
Gdy wieści o uzdolnionym hydrauliku dotarły za ocean, Hollywood szybko upomniało się o jego historię. 50-latek sprzedał prawa do swojej historii producentce Stacy Sherman i Billy'emu Rayowi, scenarzyście m.in. takich filmów jak "Igrzyska Śmierci" czy "Kapitan Phillips".
"To opowieść o człowieku. I tym uwiodła mnie ta historia. Bo, co może być lepszego niż naprawianie zlewów, rozwiane marzenia, nadzieja i brytyjska muzyka" - podsumowała producentka Stacy Sherman. Jak na razie prace nad filmem są na etapie scenariusza, za który odpowiadają Dick Clement i Ian La Frenais. Zatem na efekty filmu Kev będzie musiał jeszcze poczekać, na razie z niedowierzaniem patrzy na to, co dzieje się w jego życiu.
"Mam za sobą kilka nieprzespanych nocy, cały czas myślę o całej tej historii - najpierw kontrakt płytowy, teraz film. To takie ekscytujące. Choć czasem mam wrażenie, że obserwuję życie kogoś innego. Nigdy nie sądziłem, że coś takiego przydarzy się właśnie mi. Moja żona na myśl o tym wszystkim, co się dzieje, wybucha płaczem. Ja chyba nieco ochłonąłem i dziś staram się płynąć z prądem" - przyznaje Crane.
Zobacz również:
Will Smith zrezygnował z członkostwa w Akademii Filmowej
Warren Beatty: Seksualna rewolucja i wpadka na Oscarach
Maria Kowalik: Aktorka, która została sprzątaczką
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.