Reklama

37. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Moskwie

Projekcją obrazu "Le Dernier Loup" Francuza Jean-Jacquesa Annaud rozpoczął się 19 czerwca 37. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Moskwie. O jego główną nagrodę, statuetkę Złotego św. Jerzego, walczy 12 dzieł z 10 krajów. W tym roku brak polskich akcentów.

Projekcją obrazu "Le Dernier Loup" Francuza Jean-Jacquesa Annaud rozpoczął się 19 czerwca 37. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Moskwie. O jego główną nagrodę, statuetkę Złotego św. Jerzego, walczy 12 dzieł z 10 krajów. W tym roku brak polskich akcentów.
Kadr z filmu otwarcia festiwalu - "Le Dernier Loup" Jean-Jacquesa Annaud /materiały prasowe

Prezes festiwalu, znany reżyser Nikita Michałkow, przyznał, że recesja gospodarcza, w jakiej pogrąża się Rosja, nie mogła nie dotknąć także dorocznego przeglądu światowego kina - jego program został skrócony o dwa dni, zakończy się 26 czerwca.

Michałkow nie ukrywał też, że sankcje nałożone przez kraje zachodnie na Rosję za jej politykę wobec Ukrainy skorygowały listę gości honorowych festiwalu. "I co, zamknąć festiwal? Uznać go za niebyły? Pomstować? Czy oglądać filmy i iść naprzód? Nie mamy innego wyjścia. Sankcje godzą we wszystkie aspekty naszego życia. Nie tylko festiwal cierpi" - oświadczył reżyser.

Reklama

Natomiast dyrektor programowy imprezy Kirił Razłogow poinformował, że organizatorzy musieli zrezygnować z włączenia do konkursu głównego kilku filmów, gdyż ich reżyserzy z różnych powodów odmówili przyjazdu do Moskwy.

"Nie spodziewaliśmy się tego. Wcześniej odmowy były sporadyczne. Jednak już przy okazji poprzedniej edycji festiwalu Nikita Michałkow skarżył się, że nie mógł zaprosić do Rosji wszystkich, których chciał" - powiedział Razłogow, którego cytuje w piątek rządowa "Rossijskaja Gazieta".

Zauważył zarazem, że w wypadku ubiegłorocznej imprezy "było jasne, że chodzi o gwiazdy pierwszej wielkości". "Teraz mamy problemy także z mniej znanymi twórcami filmowymi" - wskazał.

Razłogow zdradził, że budżet festiwalu został obcięty o 40 proc. w ujęciu dolarowym. Odbiło się to także na konkursie głównym. Zamiast 16-18 dzieł pokazanych zostanie 12. Ograniczono również retrospektywy i pokazy specjalne - zamiast 220-230 filmów, prezentowanych w poprzednich latach, wyświetlonych zostanie 177.

Wśród 12 obrazów zakwalifikowanych do konkursu głównego trzy reprezentują kinematografię Rosji. O statuetkę Złotego św. Jerzego rywalizują też filmy z Serbii, Finlandii, Japonii, Hiszpanii, Libanu, Bułgarii, Iranu, Danii i Kazachstanu. Dwa konkursowe dzieła powstały w koprodukcji z Niemcami.

Pokaz jednego z tych filmów - "Miłyj Hans, dorogoj Piotr" rosyjskiego reżysera Aleksandra Mindadzego - moskiewskie media uznały już za główne wydarzenie imprezy. Akcja obrazu rozgrywa się w czasie, gdy hitlerowskie Niemcy i stalinowski ZSRR łączył układ o nieagresji, znany jako pakt Ribbentrop-Mołotow (1939-41). Jest to historia przyjaźni radzieckiego robotnika i niemieckiego inżyniera oddelegowanego do pracy w ZSRR. Film zdążył już wywołać skandal w Rosji - po protestach weteranów wojennych ministerstwo kultury odmówiło współfinansowania dzieła Mindadzego.

Jury konkursu głównego przewodniczy Annaud, a zasiadają w nim brytyjska aktorka Jacqueline Bisset, rosyjski reżyser Aleksiej Fedorczenko, niemiecki scenarzysta Fred Breinersdorfer i argentyński producent Fernando Sokolowicz.

Uroczystość otwarcia festiwalu odbyła się w kinie Rossija przy placu Aleksandra Puszkina. Pokazy konkursowe zaplanowano w innym reprezentacyjnym kinie "Oktiabr", w pobliżu Kremla. W programie przeglądu są m.in. retrospektywy kina tureckiego, kurdyjskiego, argentyńskiego i bułgarskiego. Jest też cykl poświęcony 70. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej.

Festiwal zakończy się pokazem filmu "Nessuno si salva da solo" włoskiego reżysera Sergia Castellitto. Obraz opowiada o relacjach rozwiedzionych małżonków. "Zakwalifikowaliśmy to dzieło do konkursu głównego, jednak gdy okazało się, że jego reżyser nie zdoła przyjechać do Moskwy, postanowiliśmy zaprezentować je na zamknięciu. Nie chcieliśmy stracić tego filmu" - oznajmił Razłogow.

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Moskwie, organizowany od 1959 roku, uważany był dotąd za jeden z najbardziej prestiżowych - obok Cannes, Wenecji i Berlina - przeglądów kina światowego. Wśród jego zwycięzców były także polskie filmy. Statuetkę Złotego św. Jerzego zdobyły "Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy (w 1975 roku), "Amator" Krzysztofa Kieślowskiego (1979) i "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową" Krzysztofa Zanussiego (2000).

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama