10 lat PISF: Co czwarty film fabularny to film historyczny
Co czwarty film fabularny wyprodukowany przez ostatnie 10 lat z udziałem finansowym Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej to film historyczny - mówiła w środę w Warszawie b. dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz podczas debaty "10 lat emocji. Kino polskie 2005-2015".
W spotkaniu uczestniczyła także minister kultury Małgorzata Omilanowska. Pytana o sukces polskiego kina w ostatniej dekadzie, zaznaczyła m.in., że "reżyserzy dobrze trafiali z tematyką filmów w oczekiwania społeczne".
- Artyści zawsze odpowiadają w jakiś sposób na zapotrzebowanie społeczne - powiedziała minister. Mówiąc o sztuce filmowej, podkreśliła, że "to wszystko musi być zawarte w ramach, które uwzględniają odbiorcę".
- Dla mnie ciekawą konstatacją jest to, że Polacy okazali się bardzo zainteresowani historią. Tyle filmów historycznych, ile zostało nakręconych w ostatnim dziesięcioleciu, w poprzednich kilku nie powstało - zwróciła uwagę Omilanowska. Odnosząc się do tych filmów, dodała, że "one są różnej jakości, bo nie zawsze się uda nakręcić arcydzieło".
W tym roku przypada 10. rocznica utworzenia Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. PISF powstał w 2005 r. na mocy ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o kinematografii. Pierwszym dyrektorem Instytutu - przez dwie kolejne pięcioletnie kadencje, od 3 października 2005 r. do 2 października 2015 r. - była Agnieszka Odorowicz.
Minister Omilanowska, pytana w środę, czy jej zdaniem "między sukcesem polskiego kina w ostatnich dziesięciu latach, a sukcesem ustawy o kinematografii, powołaniem PISF-u można postawić znak równości", odparła: - Myślę, że z grubsza tak.
- Podliczyliśmy liczbę filmów historycznych - zwróciła uwagę Odorowicz, komentując wypowiedź minister o kinie historycznym w Polsce w ostatniej dekadzie, czyli w okresie od momentu utworzenia PISF.
Jak wynika z obliczeń, co czwarty film fabularny wyprodukowany przez ostatnie 10 lat z udziałem PISF to film historyczny - zwróciła uwagę była szefowa Instytutu. - Ponad 150 dokumentów o tematyce historycznej powstało w tym okresie i prawie 30 animacji - wyliczała Odorowicz.
- Można powiedzieć sobie jedno: że ta ustawa, ten system i ta instytucja umożliwiły twórcom realizację filmów historycznych, które, jak wszyscy wiemy, są i droższe i trudniejsze w realizacji - powiedziała Odorowicz.
Wspominając drogę prowadzącą do utworzenia PISF, przypomniała, iż "ustawa dotykała interesów bardzo dużych medialnych przedsiębiorstw, które się sprzeciwiały ustanowieniu daniny na kinematografię, które bardzo wierzyły w to, że ponieważ zbliżają się wybory parlamentarne, które zmienią sytuację na scenie politycznej, że tej ustawy się nie uda uchwalić wtedy".
- Jestem bardzo wdzięczna parlamentarzystom, którzy głosowali wtedy na tę ustawę (...) Ktoś ich przekonał, że trzeba coś zrobić z kinematografią i że bez pieniędzy ona nie da rady - powiedziała Odorowicz.
- To był trudny moment, ta ustawa wzbudzała mnóstwo kontrowersji, nie tylko kontrowersji związanych z płaceniem na budżet polskiej kinematografii - wspominała. Jak mówiła, uważano wtedy, "że powstanie moloch, który będzie zatrudniał tysiące ludzi, który te pieniądze zmarnuje, przeje itd.".
- Natychmiast po uchwaleniu tej ustawy, właściwie trzy miesiące później, zmieniły się warunki polityczne. Polacy wybrali kompletnie inny rząd. Wtedy rządził PiS w koalicji z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin; ogłosił manifest związany z prowadzeniem polityki historycznej - wspominała Odorowicz.
W debacie w kinie Kultura udział wzięli także: nowa dyrektor PISF, pełniąca tę funkcję od 3 października Magdalena Sroka, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski oraz autor książki "10 lat emocji. Polskie kino 2005-2015" Wojciech Orliński.