Reklama

"Taniec z Gwiazdami": Monika Miller o udziale w programie. "Odradzano mi"

- Na początku było przerażenie. Jak to? Ja, tańczyć, w dodatku w telewizji?! Nie ma mowy - opowiada Monika Miller o swej reakcji na udział w 10. edycji "Tańca z Gwiazdami".

- Na początku było przerażenie. Jak to? Ja, tańczyć, w dodatku w telewizji?! Nie ma mowy - opowiada Monika Miller o swej reakcji na udział w 10. edycji "Tańca z Gwiazdami".
Monika Miller i Jan Kliment /Polsat /materiały prasowe

Monika Miller to uczestniczka dziesiątej edycji programu "Taniec z Gwiazdami". W tajniki tańca wprowadza ją Jan Kliment.

W wolnych chwilach rysuje grafiki, maluje obrazy i uczy się sztuki tatuowania. Jej pasją jest muzyka, niebawem wyjdzie jej pierwszy singiel. Ma 24 lata. Prywatnie jest wnuczką byłego premiera Leszka Millera.

Dziewczyna obecnie zajmuje się fotomodelingiem alternatywnym. Jej ciało pokryte jest wieloma tatuażami, posiada także liczne kolczyki. Jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 100 tys. osób.

Reklama

W rozmowie z Damianem Glinką z Interii opowiada, jak zareagowała na propozycję udziale w tanecznym show.

- Potem stwierdziłam, że skoro inni dali radę, to może ja też dam radę. Warto spróbować - dodaje.

- Większość osób mi odradzało. Mówili, że nie, że nie dam rady, że to jest ciężkie i nie próbuj nawet - przyznaje.

A co na to dziadek dziewczyny, były premier Leszek Miller? Raczej jej nie zachęcał...

- Powiedział, że no dobrze, skoro chcesz. Powiedział, że będzie mi kibicował. Na początku mówił jednak, że on nie wie, czy ja dam radę.

Pierwszy odcinek nowej edycji "Tańca z gwiazdami" 4 września w Polsacie.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taniec z Gwiazdami 10 | Monika Miller | Jan Kliment (tancerz)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy