Reklama

Monika Miller o "Tańcu z Gwiazdami": Boję się masakry

Monika Miller nie ukrywa, że ma dużą tremę przed premierowym odcinkiem "Tańca z Gwiazdami" i nie chodzi tylko o opanowanie konkretnego układu choreograficznego czy umiejętność odpowiedniego zaprezentowania się na parkiecie. Stres jest tym większy, że wnuczka Leszka Millera po raz pierwszy wystąpi w telewizyjnym show, które jest emitowane na żywo i z udziałem publiczności. Obecność kamer nieco ją deprymuje, tym bardziej że jako tancerka czuje się jeszcze mało pewnie.

Monika Miller nie ukrywa, że ma dużą tremę przed premierowym odcinkiem "Tańca z Gwiazdami" i nie chodzi tylko o opanowanie konkretnego układu choreograficznego czy umiejętność odpowiedniego zaprezentowania się na parkiecie. Stres jest tym większy, że wnuczka Leszka Millera po raz pierwszy wystąpi w telewizyjnym show, które jest emitowane na żywo i z udziałem publiczności. Obecność kamer nieco ją deprymuje, tym bardziej że jako tancerka czuje się jeszcze mało pewnie.
Jak Monika Miller poradzi sobie na parkiecie? /Kamil Piklikieiwcz /East News

Monika Miller to postać nietuzinkowa i charyzmatyczna. Doskonale sprawdza się jako influencerka i modelka alternatywna. Pozuje przede wszystkim do zdjęć typu editorial, beauty, fashion czy pin up. Jej oryginalny styl doceniło już wielu znanych stylistów i fotografów. Branża artystyczna mocno ją wciąga. Artystka występuje również w teledyskach i chce spróbować swoich sił w branży muzycznej. Nie ukrywa jednak, że na razie taniec nie jest jej najmocniejsza stroną.

- Nigdy nie uczestniczyłam w ogóle w czymś takim i niezbyt wiele miałam wspólnego z tańcem wcześniej, to jest zupełnie coś nowego dla mnie. Najbardziej się boję, że zapomnę całego układu i wszystko po prostu będzie masakrą - mówi agencji Newseria Monika Miller.

Reklama

Jej partner, Jan Kliment, wykazuje nieco więcej optymizmu. Tancerz podkreśla, że wnuczka polityka zrobiła duże postępy od momentu, kiedy pierwszy raz stanęła na parkiecie.

- To jest młoda kobieta, słyszy muzykę, ciało jest przygotowane, tu nie ma co. Trzeba się tylko skupić na tańcu, na technice i będzie wszystko dobrze. Czasami pierwsze "lajfy" są takie trochę stresujące i mogą zdarzyć się jakieś wpadki, ktoś może pomylić kroki albo nadepnąć na sukienkę i z tego mogą być kłopoty. Ale my, tancerze, jesteśmy przyzwyczajeni już do takich akcji. Jakby był problem z sukienką, to już bym dał radę sobie. Zrobię wszystko, co mogę, aby było bardzo dobrze - przekonuje Kliment.

Monika Miller przyznaje, że po kilku tygodniach prób zdecydowanie lepiej czuje się w tańcach standardowych niż w latynoamerykańskich. Zapewnia jednak, że niezależnie od tego, z jakim układem przyjdzie jej się zmierzyć, na treningach da z siebie wszystko. Z kolei Jan Kliment cieszy się z tego, że w programie będzie partnerował właśnie jej. Obydwoje znali się wcześniej, ale zupełnie nie przypuszczali, że połączy ich taneczne show.

- Kiedyś byłem u nich w domu, jak Monika była jeszcze malutka, to było za czasów jak tańczyłem z Weroniką Marczuk. A teraz takie losy się zdarzyły, że tańczymy razem i to jest fajne. Myślę, że Monika się nie spodziewała, że będzie tańczyć - wspomina Kliment. - Tak, to było duże zaskoczenie. Ostatnia osoba, której bym się spodziewała, naprawdę - mówi Monika Miller.

Wnuczka Leszka Millera podkreśla, że niezależnie od okoliczności i sytuacji ma duże wsparcie ze strony rodziny. - Kibicują mi, wiadomo, tylko, że u nas to jest tak na zasadzie, że moja rodzina jest po prostu przyzwyczajona do tego świata. I nieraz jest tak, że czasem odwiedzam dziadków po treningu, jestem taka zmęczona, spocona, po prostu wytargana i mówię: "Dzisiaj miałam trening, robiliśmy to i to". I pokazuję filmik. A moi dziadkowie mówią: "No, fajnie, a co chcesz na obiad?". To jest takie normalne - opowiada fotomodelka.

Monika Miller to kolorowy ptak 10 edycji "Tańca z gwiazdami" realizowanej przez telewizję Polsat. Artystka zwraca na siebie uwagę oryginalnym wyglądem. Ogromne wrażenie robią przede wszystkim jej tatuaże, które - jak podkreśla - powstawały spontanicznie. - Nie planowałam tego. Po prostu zrobiłam sobie jeden tatuaż, potem zrobiłam drugi, potem zaczęłam obracać się w świecie osób alternatywnych. Zobaczyłam te wszystkie tatuażystki, które są wytatuowane, mają kolczyki, dredy i po prostu się w tym zakochałam. I tak poszło - opowiada Miller.

Wielką pasją Moniki Miller jest także muzyka. Artystka ma już swój kanał na YouTube, na którym wkrótce ma zamiar zaprezentować swoje pierwsze utwory pod pseudonimem artystycznym Monami.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Monika Miller | Taniec z Gwiazdami 10
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy