Reklama

Barbara Kurdej-Szatan: Zawsze mogłam polegać na tacie

Janusz Kurdej partnerował córce w ostatnim odcinku "Tańca z Gwiazdami". Dla obojga z nich wiązało się to z dużymi emocjami, ale i utwierdziło w przekonaniu, że zawsze, w każdej sytuacji mogą na sobie polegać. Aktorka cieszy się, że ma tak dobre relacje z rodzicami.

Janusz Kurdej partnerował córce w ostatnim odcinku "Tańca z Gwiazdami". Dla obojga z nich wiązało się to z dużymi emocjami, ale i utwierdziło w przekonaniu, że zawsze, w każdej sytuacji mogą na sobie polegać. Aktorka cieszy się, że ma tak dobre relacje z rodzicami.
Jestem z taty bardzo dumna - przyznaje Barbara Kurdej-Szatan /Andras Szilagyi /MWMedia

Barbara Kurdej-Szatan wspomina, że jej rodzicom zależało na tym, by córki zdobyły wykształcenie i mogły realizować swoje pasje. Aktorka zapewnia, że zawsze miała dobre relacje z obydwojgiem z nich, choć bardziej była córeczką tatusia. - Zawsze tak było, że mogłam polegać na tacie - mówi agencji Newseria Barbara Kurdej-Szatan.

Kurdej-Szatan wspomina, że mama zadbała o to, by rozwijać u niej zdolności wokalne, muzyczne i taneczne, a tata skupił się na aktywności fizycznej. - Jeździliśmy wszędzie razem, na narty, pływać - wspomina Janusz Kurdej.

Reklama

- Tata mnie i moja siostrę uczył jeździć na nartach, na rowerze. Zadbał o to, żebyśmy były aktywne fizycznie - opowiada Barbara Kurdej-Szatan.

Mama z kolei odpowiadała za dbałość o rozwój artystyczny córki. - Tak się rodzice podzielili, ale tak naprawdę zewsząd chyba się zebrał u nas ten talent - przekonuje aktorka.

Janusz Kurdej przyznaje, że nie lubi publicznych występów i zazwyczaj w takich sytuacjach zżera go trema. Tym razem kamery i chęć dotrzymania córce kroku sprawiły, że stres ustąpił. W ostatni odcinku "Tańca z Gwiazdami" para zatańczyła rumbę. - Była lekka trema na próbie kamerowej, a później było już kompletnie na luzie - twierdzi Janusz Kurdej.

- Tata zaprezentował się świetnie i jestem z niego bardzo dumna. Ale byłam naprawdę zadziwiona, że na takim luzie. Chociaż widziałam w nim emocje i podekscytowanie tą całą machiną - podsumowuje Barbara Kurdej-Szatan.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy