Znana pisarka z własnym programem
Autorka wielkiego książkowego hitu "Dom nad rozlewiskiem", Małgorzata Kalicińska niebawem zadebiutuje w nowej roli. Od 6 września na antenie TVP2 powieściopisarka poprowadzi program "Opowiedz nam swoją historię". W programie udział weźmie także Michał Wiśniewski.
- To jest program troszkę w konwencji talk-show. Do programu zapraszane są za każdym razem trzy osoby, które nazywamy "bohaterami dnia codziennego". Rozmawiam z nimi o ich życiu, o tym jak sobie radzą. To nie są osoby, które przychodzą się wypłakać, jak im w życiu źle. To są ludzie, którzy radzą sobie mimo trudności i stanowią wzór dla wszystkich, którzy znajdują się w równie trudnej sytuacji, lecz nie umieją sobie poradzić z problemem. Jednej z tych osób zostanie przyznany finansowy bonus. Nie jest to w żadnym wypadku nagroda za to, że ktoś nie ma ręki czy nogi. Najważniejsze w tym programie jest to, że osoby znane promują zwyczajność. Ludzi, którzy są naszymi sąsiadami, braćmi, siostrami - tłumaczy Małgorzata Kalicińska, dla której będzie to telewizyjny debiut w funkcji gospodyni programu.
Pisarka przyznała jednak, że decyzja o przyjęciu propozycji TVP 2 nie należała do najłatwiejszych.
- Miałam wielkie opory. Mam 54 lata i nie wyglądam jak Sharon Stone, ale powiedziano mi, że jestem wiarygodna, bo ja wychodzę od tych osób. Wyszłam z szarego tłumu. Zupełnie przypadkowo moi czytelnicy podarowali mi wielki sukces, za co jestem im bardzo wdzięczna. Wzięłam parę razy w życiu zakręty i potrafię odnaleźć się w takich sytuacjach - argumentuje Kalicińska.
Jaka funkcję pełnił będzie w programie Michał Wiśniewski?
- Michał siedzi w komisji. Są w niej trzy osoby na stałe i jedna, która zmienia się co kilka odcinków. Komisja rozstrzyga, kto najlepiej wykorzysta ten finansowy bonus, komu go przyznać. Nie zazdroszczę im. Mają na prawdę bardzo ciężką pracę. Nie umiałbym tak. Najchętniej przyznałabym te pieniądze wszystkim.
W "Opowiedz nam swoją historię" nie zabraknie wzruszających momentów - przekonuje pisarka:
- Michał Wiśniewski bardzo wzruszył się historią Iwony, której los odebrał obie nogi i ma też zagrożone ręce. A ona założyła fundację i działa na rzecz osób niepełnosprawnych. Ona po kawałku daje swoje serce każdej potrzebującej osobie. I to jest właśnie "bohaterka dnia codziennego". To jest osoba godna naśladowania - kończy Kalicińska.