Reklama

​Zarząd TVP zawiesił dziennikarza za publikację ws. lekarzy rezydentów

Zarząd TVP zawiesił w wykonywaniu obowiązków na czas nieokreślony Ziemowita Kossakowskiego - poinformował członek zarządu TVP Maciej Stanecki. Szef portalu TVP Info Samuel Pereira wyjaśnił, że zawieszenie ma związek z publikacją Kossakowskiego dotyczącą lekarzy rezydentów.

Zarząd TVP zawiesił w wykonywaniu obowiązków na czas nieokreślony Ziemowita Kossakowskiego - poinformował członek zarządu TVP Maciej Stanecki. Szef portalu TVP Info Samuel Pereira wyjaśnił, że zawieszenie ma związek z publikacją Kossakowskiego dotyczącą lekarzy rezydentów.
Ziemowit Kossakowski /Facebook

"Decyzją Zarządu TVP, Ziemowit Piast Kossakowski został zawieszony w wykonywaniu obowiązków na czas nieokreślony. Powodem są poważne zastrzeżenia do rzetelności przygotowanych przez niego materiałów, co pozostaje w konflikcie z kodeksem zasad etyki dziennikarskiej TVP" - poinformowało w poniedziałek Centrum Informacji TVP.

Wcześniej o decyzji zarządu stacji poinformował Stanecki na swoim profilu na Twitterze. Jak napisał, powodem zawieszenia były "poważne zastrzeżenia do rzetelności". 

Z kolei redaktor naczelny portalu TVP Info Samuel Pereira doprecyzował na Twitterze, że zawieszenie Kossakowskiego ma związek z jego weekendową publikacją dotyczącą protestujących lekarzy rezydentów. "Autor tekstu o rezydentach i kawiorze został zawieszony. Panią dr Katarzynę Pikulską, jako szef portalu @tvp_info przepraszam" - napisał Pereira.  

Reklama

W weekend na portalu TVP Info pojawił się materiał Kossakowskiego pt. "Kontrowersje wokół rezydentów. Narzekają na zarobki, jedzą kanapki z kawiorem", dotyczący m.in. Katarzyny Pikulskiej z Porozumienia Rezydentów OZZL. 

Jak napisał w nim Kossakowski, "internauci przeglądając profile internetowe Katarzyny Pikulskiej, odnaleźli szereg zdjęć z jej zagranicznych wojaży. Okazało się, że twarz protestu regularnie odwiedza egzotyczne zakątki świata, choć - jak twierdzą jej obrońcy - przynajmniej niektóre z nich są przy okazji pomocy przy akcjach humanitarnych".

W innej części materiału czytamy, że "drugą 'gwiazdą' tegorocznych protestów 'zbuntowanych medyków' jest Tomasz Rynkiewicz". "W wywiadzie dla dziennika 'Polska Times' żalił się, że pracuje za 9 zł na godzinę i gdyby nie dorabiał na barze, to by 'nie przeżył'. Jak się okazało, Rynkiewicz podobnie do Pikulskiej jest miłośnikiem zagranicznych podróży. Ponadto gustuje w kanapkach z kawiorem i drogich trunkach. Wszystko za 9 zł za godzinę pracy..." - pisał Kossakowski.

 Lekarze rezydenci protestują od 2 października; część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie. Domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy