Zakochana w swoim lekarzu
Weronika, którą gra Małgorzata Bela w serialu "Bez tajemnic", nie potrafi stworzyć związku. Na terapię przychodzi w odcinkach poniedziałkowych.
"Tele Tydzień": Podobno z takim problemem ma do czynienia wielu psychoterapeutów. Pacjentka przychodzi na wizytę, zwierza się i zakochuje... W tym, komu powierzyła swoje sekrety.
Małgorzata Bela: - Coś musi być na rzeczy, bo tak dzieje się też z graną przeze mnie Weroniką. Ta 30-letnia kobieta nie potrafi odnaleźć się we własnym związku. Jej zauroczenie Andrzejem (Jerzy Radziwiłowicz) wydaje się o tyle zrozumiałe, że jest on jedynym mężczyzną, który zna jej najintymniejsze doświadczenia, słucha bez oceniania i niczego nie oczekuje. Wymarzony partner!
Pani bohaterka to także lekarka. A więc - lekarzu, lecz się sam?
- Moim zdaniem, powiedzenie to dotyczy w równym stopniu Weroniki co Andrzeja, którego prywatne życie nie układa się najlepiej. Sama Weronika nie leczy. Jest anestezjologiem, ale na pewno studia medyczne i środowisko, w którym pracuje, pomogło jej 'zdiagnozować' u siebie potrzebę przyjrzenia się z bliska swojej pogmatwanej przeszłości.
Wielu z nas raczej dałoby sobie rękę obciąć, niż poszło na terapię. Trzeba się jej bać?
- Nie! Każdy z nas, wkraczając w dorosłe życie, powinien być w stanie analizować swoje zachowania, mieć poukładane relacje z rodziną i dystans do siebie.
Psycholog, znawca dusz, może być atrakcyjniejszy niż inni mężczyźni? Ci zwyczajni?
- Naturalnie! Pomijając bowiem walory fizyczne, dla kobiety pociągający jest facet, który umie słuchać i wie, jak rozmawiać o uczuciach. To buduje więź, której wszystkie tak bardzo potrzebujemy.
A wymarzony facet Małgorzaty Beli?
- Nie jestem tu wyjątkiem. Ja też szukam w mężczyznach wrażliwości i umiejętności komunikowania się w sprawach uczuć. Czyli, bądźmy szczerzy, szukam niemożliwego!
Marzyła pani kiedykolwiek o byciu lekarzem, ot choćby anestezjologiem, jak Weronika?
- Jako dziecko chciałam być weterynarzem. Później zrozumiałam, że studia medyczne to chemia i biologia, no i trochę mi przeszło. Nadal jednak uważam, że lekarz i nauczyciel to dwa najbardziej szlachetne, a zarazem najtrudniejsze zawody, jakich można się podjąć. Mnie samej życie napisało inny scenariusz.
Jest pani światowej sławy modelką. Co dzisiaj panią najbardziej pociąga - bycie aktorką, praca na wybiegu, a może coś jeszcze?
- Pewnie to pana zaskoczy: najbardziej lubię być fajną mamą. To taka rola numer jeden. Ale oczywiście lubię to, co robię, i staram się to robić jak najlepiej. Przed kamerą, przed obiektywem aparatu fotograficznego, wszędzie.
Żyje pani w biegu. Gdy jednak znajduje pani chwilę dla siebie, jak najchętniej ją pani spędza? Sport, kino, spacery, kuchnia, może domowe zwierzaki?
- Zwierzaki odpadają, z uwagi na częste podróże, ale wszystko inne jak najbardziej: kocham sport (zwłaszcza tenis!), spacery po Paryżu, wypady do restauracji i kina. Do tego dochodzi odrabianie lekcji z moim 7-letnim synem, albo budowanie czegoś z klocków Lego.
Była pani chyba w każdym zakątku kuli ziemskiej. Które miasto na świecie kocha pani najbardziej?
- Ogromnym sentymentem darzę Kraków, w którym się wychowałam. Bliskie są mi Nowy Jork, Los Angeles... Ale dziś mieszkam w Paryżu i czuję, że tam właśnie znalazłam swoje miejsce. Wygląda na to, że jednak jestem romantyczką.
Z Małgorzatą Belą rozmawiał Maciej Misiorny.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!