Reklama

"X Factor": Czesław nie zrewanżował się Kubie

Po raz pierwszy zagrożony odpadnięciem z programu był podopieczny Kuby Wojewódzkiego. Jurorzy zdecydowali jednak, że odrzucą wokalny kwartet Sweet Rebels od Mai Sablewskiej.

W "X Factor" nastąpił wyraźny podział na faworytów i wykonawców, których los wydaje się przesądzony. W tej pierwszej grupie są Michał Szpak i Ada Szulc (podopieczni Kuby Wojewódzkiego), Gienek Loska (od Czesława Mozila) i Zespół Dziewczyny (od Mai Sablewskiej) i to oni znajdują się w czołówkach notowań bukmacherskich.

W poprzednim odcinku Wojewódzki taktycznie zadecydował, że w programie zostanie Sweet Rebels (podopieczne Sablewskiej), choć wyżej ocenił występ Williama Malcolma z zespołu Czesława Mozila. Teraz mogło dojść do rewanżu, bo Mozil podczas dogrywki musiał wybrać pomiędzy Sweet Rebels (zaśpiewały "If I Ain't Got You" Alicii Keys) a Norwegiem Matsem Meguennim (żywiołowe wykonanie "I'm Still Standing" Eltona Johna) od Wojewódzkiego. Czesław skomentował, że oceni ich uchem i sercem (a nie kierując się innymi kryteriami, co było przytykiem do Wojewódzkiego), wybierając ostatecznie Meguenniego.

Reklama

To oznacza, że w programie pozostał tylko jeden zespół od Sablewskiej, a Wojewódzki ma wciąż komplet trzech wokalistów.

A jak wypadli faworyci w piosenkach o miłości? Deszcz komplementów spadł na Michała Szpaka za sprawą jego wykonania ballady "You Are So Beautiful" spopularyzowanej przez Joe Cockera. "Gówniarzu, jesteś mistrzem świata!" - komentował Wojewódzki, jeszcze przed występem porównując sytuację wokalisty do Edyty Górniak. "Połowa społeczeństwa chciała ją adoptować, a połowa zlikwidować" - przypominał Kuba.

"Jesteś prawdziwą zagadką w tym programie. Tym wykonem udowodniłeś, że prędzej czy później odniesiesz sukces" - dodała Maja Sablewska.

Świetne opinie zebrała też Ada Szulc za "Fields Of Gold" Stinga, przeboju znanego także z wersji Eve Cassidy. "Będziesz jedną z największych polskich piosenkarek, jesteś niesamowita" - nie miał wątpliwości Czesław. Sablewska skrytykowała jedynie ubiór młodej wokalistki ("wyglądasz jak stara maleńka").

Maja Sablewska i zagadka matematyczna - czytaj na blogu "Język Elit"!

Sporo uwag do Gienka Loski miał tym razem Wojewódzki. Uliczny bluesman zaśpiewał "When A Man Loves A Woman" Percy Sledge, jednak zdaniem jurora od Loski lepiej wypadł Szpak. "Wpadasz w kolei, trochę mnie rozczarowujesz" - ocenił Kuba. Innego zdania byli Czesław ("wielka moc") i Maja ("coś fantastycznego, śpiewasz po prostu sercem").

Jeszcze więcej cierpkich słów usłyszały Dziewczyny za "Lovefool" z repertuaru The Cardigans. Zarówno Wojewódzki, jak i Mozil uznali, że był to najsłabszy występ śpiewającego duetu w "X Factor". Swoje podopieczne próbowała bronić Sablewska ("pokazujecie muzykę w zabawnym stylu").

Wydaje się, że w kolejnych odcinkach kłopoty może mieć pani Małgosia Stankiewicz ("Power Of Love" Jennifer Rush), którą bez pardonu skrytykował Wojewódzki, wspominając, że rozmawiał na jej temat z Elżbietą Zapendowską (razem zasiadali w jury "Idola"). Ponoć Zapendowska miała mu powiedzieć, że słyszała same fałsze. W obronę panią Małgosię wziął Czesław: "Ja nie wiem, kto to jest Zapendowska, ale ty nas wzruszasz. Jak Kuba dorośnie, to też kupi twoją płytę".

Czytaj także:

Maja Sablewska: Jestem pewna, że mi się uda

"X Factor": Kontrowersyjny wybór Wojewódzkiego

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy