Reklama

Wytańczyli Kryształową Kulę!

Dorota Gardias i Andrej Mosejcuk zostali laureatami 9. edycji "Tańca z gwiazdami". Para wytańczyła Kryształową Kulę i klucze do srebrnego porsche.

"Jestem strasznie wzruszona i bardzo dziękuję" - powiedziała oszołomiona bohaterka wieczoru.

Kiedy opadły pierwsze emocje, Dorota Gardias przypomniała o obietnicy danej prezenterowi TVN 24 - Jarosławowi Kuźniarowi.

- Obiecałam Jarkowi Kuźniarowi, że będzie moim prywatnym szoferem przez pewien czas i oczywiście dotrzymam swego słowa. Jarek, już nie mogę się doczekać pierwszej jazdy. Ale i tak najpierw dam kluczyki mężowi - powiedziała zwyciężczyni srebrnego porsche.

Program rozpoczął występ Lenki, wokalistki najbardziej znanej z przeboju "The Show", który w reklamie wiosennej ramówki wykorzystała stacja TVN.

Reklama

Następnie na scenie pojawili się gospodarze show: Piotr Gąsowski w eleganckim, czarnym smokingu oraz Katarzyna Skrzynecka, która wystąpiła w oszałamiającej, godnej największych hollywoodzkich gwiazd złocistej kreacji, która w niewiarygodny sposób uwydatniła biust aktorki.

W wielkim finale wystąpili: Dorota Gardias (co ciekawe, znana pogodynka podczas treningów straciła 4 kg) i Andrej Mosejcuk oraz Bartek Kasprzykowski (aktor zrzucił aż 10 kg) z Blanką Winiarską. Pary w finale wykonały po trzy tańce: latynoamerykański, standardowy i freestyle.

"Nie żałuję ani jednej chwili, którą w tym programie przeżyłem. Jestem zmęczony, ale o wiele silniejszy. To była niesamowita przygoda" - powiedział aktor, znany z roli w serialach "Teraz albo nigdy!" i "Magda M.".

Jak pierwsi na parkiecie pojawili się Bartek Kasprzykowski z Blanką Winiarską, którzy zatańczyli pasodoble. "To było bardzo esencjonalne pasodoble. Cała treść tego tańca była zawarta" - powiedziała Iwona Pavlović, która szczególnie pochwaliła pracę... pośladków aktora.

Za taniec para otrzymała cztery dziesiątki.

"Kończy się pewien etap, ale jestem szczęśliwa i spokojna. Będzie mi brakowało tych spotkań, ćwiczeń. Będzie ciężko będzie wrócić do szarej rzeczywistości" - powiedziała Dorota Gardias, pogodynka ze stacji TVN.

Druga finałowa para - Dorota Gardias i Andrej Mosejcuk - wykonała zmysłową, namiętną rumbę.

"Spłynął na mnie komfort oglądania rumby. To bardzo charakterystyczny i szalenie trudny taniec. Jesteś bardzo wrażliwa na muzykę. To było znakomite" - komplementował Piotr Galiński.

"Tak nęcisz sobą, tak jesteś ponętna i apetyczna. To jest takie sexy" - dodała podekscytowana Pavlović. "Kiedy jesteśmy w finale, to myślimy co będzie potem. A ja wam powiem: to będzie kiedyś dziewczyna Bonda" - stwierdziła Beata Tyszkiewicz. Para otrzymała maksymalną liczbę punktów - 40!

Kolejnym tańcem, jaki wykonali Bartek Kasprzykowski z Blanką Winiarską, był quickstep. "Bardzo dynamiczny quickstep. Była lekkość w tańcu" - stwierdziła Pavlović. "Kapitalnie skonstruowany taniec. Szalenie mi się podobało. Świetnie potrafisz zmienić tempo w tańcu. To już wyższa szkoła jazdy" - powiedział Piotr Galiński. I znowu 40 punktów!

Drugim tańcem, który wykonali Dorota Gardias i Andrej Mosejcuk było ogniste tango.

"Jestem zachwycony, że w tym finale występują takie gwiazdy. Naprawdę oglądamy piękne tańce" - oświadczył Galiński. "Czasami Beata zarzuca mi, że za dużo mówię. Dzisiaj skrócę moją wypowiedź i powiem tylko: majstersztyk" - powiedziała Pavlović.

"Ja już przy pierwszym naszym spotkaniu prognozowałem, że spotkamy się w finale. Życzę ci, żeby wszystkie twoje prognozy sprawdzały się tak, jak ta moja z początku programu" - dodał Zbigniew Wodecki. Nie mogło być inaczej - para otrzymała kolejne cztery dziesiątki.

Następnie na parkiecie pojawiły się wszystkie pary dziewiątej edycji "Tańca z gwiazdami", z których każda wykonała wybrany taniec.

W końcu doszło do ostatecznej rozgrywki - finałowe pary wykonały freestyle. Jako pierwsza na parkiet wkroczyli Bartek Kasprzykowski z Blanką Winiarską. Zaskoczenie - nie było wielkiego, głośnego show, ale piękny, delikatny, pełen poezji taniec do utworu Fryderyka Chopina.

"Ten taniec to koronkowa robota - technika, pomysł. Piękne!" - powiedziała wzruszona Iwona Pavlović. "Ja tu robię za linię demarkacyjną siedząc pomiędzy Iwoną i Beatą. Bartek, zatańczyłeś turniejowo" - dodał Wodecki. Tradycyjnie - para otrzymała cztery dziesiątki!

Nadeszła pora na freestyle w wykonaniu Doroty Gardias i Andreja Mosejcuka. Para wykonała piękny, efektowny taniec w obłokach dymu do muzyki Hansa Zimmera z filmu "Gladiator".

"Tu nie ma nic do śmiechu" - powiedział Piotr Galiński do wiwatującej publiczności. "To taniec godny mistrzów. Jestem zaszokowany waszą wszechstronnością. Gratuluję". "Patrząc na was bardzo żałuję, że ta edycja programu już się kończy. Ten program zmienił nasz system wartości. Do tej pory myślałem, że w życiu najważniejsze jest zdrowie . A teraz wiem już, że najważniejsza jest... oglądalność, a dopiero potem gdzieś tam zdrowie, szczęście, miłość..." - oświadczył z właściwym sobie poczuciem humoru Zbigniew Wodecki.

"Dorotko, łzy wzruszenia są dowodem na to, że coś pięknego wydarzyło się na parkiecie. Brak mi słów. Było pięknie" - dodała na koniec przejęta Iwona Pavlović. I znowu cztery dziesiątki.

A oto co Iwona Pavlovic powiedziała nam po zakończeniu finału:

Przed ostatecznym ogłoszeniem nazwiska laureatów programu, na parkiecie pojawili się zwycięzcy ósmej edycji "Tańca z gwiazdami" - Agata Kulesza i Stefano Terrazzino, którzy przepięknie odtańczyli swój freestyle.

Podobno stacja TVN już planuje następną 10. edycję "Tańca z gwiazdami".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: porsche | Zbigniew Wodecki | show | Bartłomiej Kasprzykowski | TVN SA | bartek | para | taniec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy