Wygadana, a nie ładna
Naprawdę wierzę w to, że prawdziwy talent wygrywa - przekonuje jedna z jurorów w programie "Top Model. Zostań modelką" Karolina Korwin-Piotrowska.
Program "Top Model 2" ruszył pełną parą. Jak ocenia pani tę edycję?
Karolina Korwin-Piotrowska: - Jest zdecydowanie lepsza od pierwszej. Zgłosiło się dużo więcej dziewczyn. Poziom jest bardzo wysoki. Muszę przyznać, że wybór finalistek nie był łatwy.
Niektóre z dziewczyn świetnie chodzą po wybiegu. Czy to znaczy, że mają już doświadczenie jako modelki?
- Możliwe, że tak, ale warunkiem uczestnictwa w programie jest to, żeby nie być w żadnej agencji. Niektóre rzeczywiście dobrze wypadają, ale inne chodzą jak 'Kaczki Dziwaczki'. Mam tu swoje ulubione 'kiwaczki', które uczyły się chodzić, oglądając kanały telewizyjne o modzie.
Gdyby była pani na ich miejscu, zdecydowałaby się pani zgłosić do tego programu?
- Rozmawialiśmy o tym z Dawidem Wolińskim. Zgodziliśmy się, że gdybyśmy mieli determinację i bylibyśmy w takim momencie życia, w jakim są te dziewczyny, a na dodatek wiedzielibyśmy, że mamy szansę dostać się na ogólnopolską antenę, to chyba byśmy się zdecydowali. To jest jakiś sposób na zaistnienie i na nauczenie się wielu rzeczy.
Czyli jest to trampolina do sukcesu?
- One pochodzą z różnych domów, z różnych środowisk. Mają swoje plany, swoje marzenia. I to jest jedna z dróg realizacji tego wszystkiego, chociaż trzeba przyznać, że bardzo stresująca. Ale dziewczyny wiedzą, że występ w tym programie może zaboleć. Ich pokolenie już wie, jaka jest cena sławy. Że trzeba czasami się naharować i napłakać.
Prawdziwa szkoła życia...
- One bardzo chcą się uczyć. Chłoną jak gąbka wszystko, co się do nich mówi. Obserwowałam to w pierwszej edycji, widzę i teraz. Jak szybko się zmieniają, jak błyskawicznie się rozwijają. Małe kurczaczki zamieniają się w łabędzie. I to jest genialne!
W drugiej edycji pokazała pani swój nowy wizerunek. Czy to znaczy, że pani też "wkręciła się" w modę?
- Ale ja od zawsze interesuję się modą! Tyle że nie pokazuję się na celebryckich spędach i nikt nie wie, co tak naprawdę noszę na co dzień. Poza tym, nie ukrywajmy, nigdy nie byłam na półce 'ładna i seksowna'. Zawsze byłam tą 'wygadaną'. I teraz nagle zrobiłam, co zrobiłam. Wiedziałam, że będzie o tym głośno. Przyznam, że świetnie się przy tym bawię.
Jaki element stroju szczególnie pani lubi?
- Uwielbiam biżuterię. Każdy, kto mnie zna, wie, że robię ją sama. Polecam to każdemu. Kupuję koraliki na wyprzedażach, w internecie, a potem robię oryginale naszyjniki, jakich nikt inny nie ma.
Potrafi pani też szyć?
- Nie za bardzo, ale guzik przyszyję.
Z Karoliną Korwin-Piotrowską rozmawiała Marzena Juraczko.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana polskiej telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!