TVP pokaże "Idę" Pawła Pawlikowskiego

Czy znów możemy spodziewać się protestów? We wrześniu inną premierę cyklu Dwójki "Kocham kino" - "Płynące wieżowce" w reżyserii Tomasza Wasilewskiego- rozzłościła rozgłośnię Radio Maryja, która zarzuciła TVP "promocję homoseksualizmu".

Akcja "Idy" rozgrywa się w latach 60. XX wieku w Polsce. Anna (Agata Trzebuchowska) jest nowicjuszką, sierotą wychowywaną w zakonie. Przed złożeniem ślubów matka przełożona stawia jej warunek: Anna musi odwiedzić swoją ciotkę, Wandę (Agata Kulesza), jedyną żyjącą krewną. Kobiety wspólnie wyruszają w podróż, która ma im pomóc nie tylko w poznaniu tragicznej historii ich rodziny, ale i prawdy o tym, kim są obecnie. 

Przypomnijmy, że w styczniu Fundacja Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga przeciw Zniesławieniom - napisała do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej petycję w sprawie obrazu Pawlikowskiego. Według jej autorów w czołówce "Idy" powinno się znaleźć sześć komunikatów, które wyklarowałyby kontekst historyczny. Chodzi m.in. o to, że w latach 1939-45 Niemcy okupowali Polskę i przeprowadzili eksterminację Żydów, a tysiące Polaków zginęło za pomoc Żydom.

Petycję podpisało ponad 40 tysięcy osób, uznając, że historia zaprezentowana w "Idzie" jest przekłamana, a cała opowieść wpisuje się w nurt antypolski. Według Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom zachodni widzowie mogą nie zrozumieć, że to Niemcy odpowiedzialni są za Holocaust, a ukrywanie Żydów groziło śmiercią.

Paweł Pawlikowski określił powyższe zarzuty mianem "strumienia nienawiści prawicowych polskich mediów". Reżyser uznał je "za zbyt śmieszne, by je komentować".

"Czy ci 'patrioci' naprawdę uważają, że sytuacje, takie jak ta, przedstawiona w filmie nigdy się nie zdarzały? I czy naprawdę myślą, że ludzie, którzy przyjdą zobaczyć 'Idę' nie zdają sobie sprawy z tego, że za Holocaust odpowiadają Niemcy?" - twórca "Idy" mówił w rozmowie z serwisem Deadline.