Reklama

"Taniec z gwiazdami"? Niekoniecznie

Ostatnie tygodnie były dla Agnieszki Szulim niezwykle trudne. Zwolniono ją z pracy, przeprowadziła się do nowego domu i cudem znalazła nowe zajęcie. W ciężkich chwilach wspierał ją partner.

Pod koniec poprzedniego roku dziennikarka dowiedziała się, że nie jest już niezbędna w telewizyjnej Jedynce i musi sobie szukać nowej pracy.

"Zostałam wezwana na dywanik i podziękowano mi za współpracę. Prawdę mówiąc, każdy pracodawca ma prawo dobierać pracowników według własnego uznania, więc trudno mieć tu do kogoś pretensję. Z drugiej strony, mnie też trudno było się identyfikować z pomysłami nowej dyrekcji Jedynki dlatego rozstaliśmy się bez żalu. Szybko otrzymałam propozycję prowadzenia programu Pytanie na śniadanie i doszłam do wniosku, że nadszedł czas na zmiany" - opowiada Szulim.

Reklama

Nie była to jedyna propozycja dla prezenterki na przełomie roku; dosłownie w ostatniej chwili poproszoną ją o poprowadzenie sylwestrowego show.

"30 grudnia dowiedziałam się, że zastąpię Grażynę Torbicką. To było prawdziwe wyzwanie. Maciej Kurzajewski załatwił mi sukienkę, buty pożyczyłam od jego żony. Na scenie było potwornie zimno, miałam na sobie trzy pary rajstop i jeszcze narciarskie spodnie. O północy piliśmy szampana przed kamerami, a mój mąż stał sam za sceną. Dopiero około trzeciej wypiliśmy toast w hotelu" - wspomina.

Mimo tego, wcale nie ma ochoty na żegnanie kolejnego roku w inny sposób.

"Takie telewizyjne imprezy są świetne. Mój mąż to rozumie. Jest dla mnie wielkim wsparciem" - przekonuje.

Wydawałoby się, że po odejściu z Jedynki, Szulim ma teraz sporo wolnego czasu. "Pytania na śniadanie" nie prowadzi bowiem codziennie, a poza tym nagrania kończą się przed południem.

"Wciąż pracuję nad nowymi projektami. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce poprowadzę z Radkiem Brzózką talk-show w radiowej Jedynce. Na szczęście, pracy będzie dużo" - twierdzi.

Mimo że piękna dziennikarka jest łakomym kąskiem dla producentów programów typu "Taniec z gwiazdami", dotąd nie miała jeszcze propozycji wzięcia udziału w takim show.

"Nie wiem, czy chciałabym występować u konkurencji. Takie programy służą wyłącznie promocji własnych gwiazd. Nie zauważyłam, by ktoś z kolegów z TVP, którzy wystąpili w Tańcu z gwiazdami, jakoś szczególnie na tych występach skorzystał" - kończy Szulim.

Czytaj też:

Nie umie gotować, ale lubi motocykle.

Szulim znowu ma pracę.

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy