Reklama

Szulim: Partnera trzeba lubić

Gdy Agnieszka Szulim kończy program, już chciałaby prowadzić następny. Tak bardzo lubi swoją pracę. Kocha też wszystkie zwierzęta i uwielbia jeździć motocyklem.

Prezenterka twierdzi, że nigdy nie spóźniła się do studia.

- Jestem bardzo obowiązkowa i zawsze nastawiam dwa budziki. Nie jest tak źle, bo 5:30 to prawdziwy luksus, biorąc pod uwagę, że na 'Kawę czy herbatę?' musiałam wstawać o godzinie czwartej! - wspomina.

Zresztą nie tylko z tego powodu dziennikarka nie żałuje, że "Kawa czy herbata?" to już przeszłość.

- Dla mnie 'Pytanie na śniadanie' to naturalny krok dalej. Rozmowy są dłuższe, co jest komfortem zarówno dla widzów, jak i dla prowadzących. Mamy też innych gości, bo ludzie chętniej przychodzą do telewizji trochę później niż na szóstą rano. Ten program stawia na aktualności, a wymarzony gość to ten, który mówi barwnie i dużo, taki, którego nie trzeba ciągnąć za język - tłumaczy.

Reklama

Jak się okazuje, praca w "Pytaniu na śniadanie" nie ogranicza się zresztą tylko do pojawiania się na wizji.

- Dzień przed emisją spotykamy się z wydawcami i omawiamy scenariusz. Mamy przygotowane wszystkie niezbędne informacje o zaproszonych gościach i tematach, które będziemy poruszać. Nasze zadanie jest proste - przeczytać, przygotować się, poprowadzić program. I tyle - przekonuje Szulim.

Mimo wszystko w takiej pracy nie da się uniknąć wpadek.

- To program na żywo i nie można uniknąć różnych nieoczekiwanych sytuacji. Tak się jednak składa, że prowadzę go z Romanem Czejarkiem, a to profesjonalista w każdym calu, ma ogromną wiedzę i poczucie humoru. Nie jest też bez znaczenia, że znamy się wiele lat, jeszcze z Polskiego Radia. Para prowadzących musi być zgrana, wiele rzeczy wychodzi wtedy zdecydowanie lepiej. Powinni się także choć trochę lubić. Jeżeli jest inaczej, widzowie natychmiast wyczują, że coś jest nie tak. U nas na szczęście wszystko gra i nawet nie potrzebuję odreagowywać porannego wstawania - opowiada.

Mimo dużej ilości zajęć i obowiązków, dziennikarka zupełnie nie odczuwa potrzeby, by zwolnić.

- Relaksuję się w domu, z książkami, muzyką... Kocham wszystkie zwierzęta, nie tylko moje dwa pupile rasy jack russel terrier, choć bez nich nie wyobrażam sobie życia. Dziwi mnie, że ludzie, którzy nie kryją się z miłością do zwierząt i walczą o ich prawa, uważani są często za potencjalnych wariatów, a do normalnych zalicza się tych, którzy do zwierząt strzelają - kończy prezenterka.

Z Agnieszką Szulim rozmawiał Artur Krasicki.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: partnerzy | Kocha | zwierzęta | Lubień | Agnieszka Woźniak-Starak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy