"Stranger Things": Netflix zapowiada 4. sezon serialu
Netflix zaprezentował kolejną zapowiedź czwartego sezonu serialu "Stranger Things". Materiał zatytułowany "Jedenastko, słyszysz mnie?" udowadnia, że nadchodzący sezon hitowej produkcji będzie bardziej mroczny od poprzedników.
"Stranger Things" to list miłosny do klasycznych filmów gatunkowych z lat 80., które porwały całe pokolenie. Jego akcja rozgrywa się w pozornie zwyczajnym miasteczku Hawkins w amerykańskim stanie Indiana. Po tym, jak pewien chłopiec dosłownie rozpływa się w powietrzu, jego przyjaciele, rodzina i lokalna policja, którzy próbują dociec prawdy, zostają wplątani w niewiarygodnie tajemniczą intrygę, w której nie brakuje tajnych eksperymentów rządowych i przerażających sił nadprzyrodzonych Pod powierzchnią miasta kryją się niebezpieczne wrota, które łączą nasz świat z potężną i mroczną krainą. Przyjaźnie zostaną wystawione na próbę, a życie bohaterów ulegnie zmianie, ponieważ to, co odkryją, zmieni Hawkins, a być może cały świat, na zawsze.
Akcja trzeciego sezonu "Stranger Things" rozgrywała się latem 1985 roku, gdy bohaterowie mieli po 14 lat. Jeśli zachowana zostanie dotychczasowa roczna przerwa pomiędzy czasem akcji poszczególnych sezonów, 15-latków w czwartym sezonie zagrają 18-latkowie.
Czwarty sezon "Stranger Things" liczył będzie dziewięć odcinków. Zamiast narzekać na pandemię COVID-19, twórcy serialu, bracia Duffer, wykorzystali dodatkowy czas na dopracowanie wszystkich szczegółów. Według ich słów, będzie to pierwszy sezon serialu, w którym scenariusze wszystkich odcinków były gotowe przed pierwszym klapsem na planie. Według zapowiedzi aktorów występujących w serialu, jego czwarty sezon będzie bardziej mroczny, bardziej przerażający i największy z dotychczasowych. Zapewniają tak jednak przed każdym kolejnym sezonem.
O fabule czwartego sezonu "Stranger Things" wiadomo niewiele. Grany przez Davida Harboura szeryf Hopper przebywać będzie w obozie pracy na Kamczatce, gdzie stawi czoła zagrożeniom zarówno ze strony ludzi, jak i innych istot. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych zaczyna dziać się nowy horror. Pojawi się bowiem coś, co od dawna pozostawało w ukryciu, a zarazem coś, co połączy wszystko w jedną całość - zapowiadają bracia Duffer.
Wciąż nie znamy daty premiery "Stranger Things 4". Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie dojdzie do niej w tym roku. Jeśli tak się stanie, to trzy lata pomiędzy sezonem trzecim i czwartym będą najdłuższą przerwą pomiędzy premierami sezonów serialu "Stranger Things". Tylko rok fani musieli czekać na sezon numer dwa, a trzeci trafił na Netflix po kolejnych dwóch latach.